O dynamicznym świecie
Augmented Reality (AR)
Naszą gościnią jest Zuza Śliwińska. Współzałożycielka firmy Lenslist, która rozwija globalną społeczność twórców wokół AR. Zuza zajmuje się m.in. zarządzaniem relacjami z partnerami takimi jak TikTok, Snapchat czy Meta. Prywatnie właścicielka dwóch kotów i entuzjastka malarstwa.
Posłuchaj odcinka
📔 Książki:
🔗 Linki:
👤 Osoby:
🧠 Pojęcia:
- Model biznesowy
- Budowanie społeczności
- Długoterminowe współprace
- AR (Augumented Reality)
- Kampanie marketingowe
- Kampanie z AR
- Filtry na Instagramie
- Filtry na TikToku
- Challenge na TikToku
- Kariera w AR
- Skillset w AR
- Apple AR - AR Kit
💡 Wskazówki i rady:
- Jak robić filtry na Instagramie?
🔧 Narzędzia:
- Patch Editor
- Adobe Aero
Paulina:
Cześć Zuza!
Zuza:
Czeeeść!
Paulina:
Powiedz nam, co ostatnio czytałaś.
Zuza:
Co ostatnio czytałam? Powiem Wam, że chyba ostatnią książkę, którą skończyłam, to była "Anomalia" francuskiego autora Le Tellier, czy coś takiego. Generalnie bardzo fajna, fabularna powieść. Bardzo ciekawa struktura. Ja też na to patrzę z perspektywy osoby, która trochę pisze, więc może dlatego tak oceniam. Ale polecam. Taka trochę intelektualna, ale z żartem. Generalnie, nie chcę super spojlerować, ale samolot z Paryża do Nowego Jorku zaginął, ale nie zaginęli jego pasażerowie!
Paulina i Aga:
Mhmmm!
Paulina:
Haha, do dobra, to o to pisanie, to jeszcze Cię w takim razie zapytamy, ale najpierw Cię wypytamy o cały kontekst.
Zuza:
Jasne.
Społeczność przede wszystkim
Aga:
Tak jest! Zuza. Wiemy, że jesteś współzałożycielką firmy Lenslist i chciałybyśmy, żebyś powiedziała naszym słuchaczkom i słuchaczom, czym ta firma jest, czym się zajmuje?
Zuza:
Powiem tak: odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać, ponieważ Lenslist to tak naprawdę bardzo dużo różnych rzeczy w jednym. Ale taki klucz, taki najważniejszy filar tego, co robimy, to jest budowanie społeczności twórców rozszerzonej rzeczywistości, czyli osób, które tworzą, na przykład, filtry, które możecie widzieć na Instagramie, na Tik Toku, na Snapchacie. Generalnie teraz na social mediach całkiem popularna rzecz i w ramach tworzenia tej społeczności, no generalnie, całość stoi contentem, komunikacją, plus tworzeniem aktywacji typu challange, konkursy, właśnie dla kreatorów. Także generalnie community to jest to, to czym się zajmujemy.
Paulina
Okej, super. To my jesteśmy w kwestii społeczności mocno zaangażowane.
Zuza:
Ja wiem!
Paulina:
My budujemy społeczność już od paru ładnych lat, od ośmiu, co najmniej. Jak mówisz o tej społeczności, to bardzo mnie ciekawi, jaki macie model biznesowy, to znaczy jak finansujecie te działania?
Zuza:
Tutaj też nie jest taka łatwa odpowiedź, znaczy, jest prosta, ale powiem tak: Lenslist powstało bez, w ogóle, myśli o modelu biznesowym. Jakby, jest to totalnie passion project, ale od dwóch lat udało nam się, rzeczywiście, na tym zarabiać przez współpracę z platformami. Mówiąc o platformach, to są to tacy najwięksi gracze, nie? Snap, Meta, Tik Tok. No więc, że tak powiem, tutaj na polskie nasze warunki jak przeliczamy wszystko z dolara na złotówkę naprawdę wychodzi to spoko. Także nasz główny model biznesowy to jest po prostu długoterminowe współprace, większe kontrakty z tymi platformami. Nie mamy póki co takiego super skalowanego modelu, ale nad tym też generalnie pracujemy, bo w ARze i w całych tych technologiach, że tak powiem, przyszłości jest naprawdę mnóstwo, mnóstwo możliwości, a my już w tym trochę siedzimy, więc myślę, że z roku na rok tych, tych naszych modeli zarabiania pieniędzy, będzie coraz, coraz więcej.
Początki Lenslist
Aga:
Super! To ja jeszcze chciałam wrócić trochę do początków, bo powiedziałaś, że macie już doświadczenia w ARze - to jak się to wszystko zaczęło i skąd się w ogóle wziął pomysł, że zajmiesz się ARem? Kiedy to się stało i w jakich okolicznościach?
Zuza:
Jasne! No to historia generalnie zaczęła się tak, że z sześć lat temu poszłam na staż do firmy, która tworzyła takie smart apki, gierki webowe, generalnie takie wiecie, pod marketing, interaktywne formaty. I szefem tej firmy był Paweł Jarco, który jest też teraz moim wspólnikiem.
Aga:
Pozdrawiamy, pozdrawiamy!
Zuza:
Pozdrawiamy Pawła! No i powiem Wam tak - na przestrzeni tych sześciu lat zrobiliśmy naprawdę mnóstwo super ciekawych rzeczy, od właśnie tych apek, gier po live aplikacje, tak jakby, oparte na streamingu, przez chatboty i chyba, tak, pod koniec 2017 roku, właśnie staliśmy już na kilku, że tak powiem, produktach i nagle wyszedł news, że Snapchat publikuje darmowe oprogramowanie dla tworzenia, właśnie do tworzenia, rozszerzonej rzeczywistości. Jak to otworzyliśmy, okazało się, że to jest naprawdę super ciekawa rzecz. Przede wszystkim łączy już trochę to, co robiliśmy, czyli ten digital marketing i te takie bardziej interaktywne, ciekawsze formaty niż zwykłe banerki. Plus do tego jeszcze cała warstwa taka kreatywna, czyli w ogóle tworzenie tekstur, modeli 3D, całe efekty specjalne. No generalnie, de facto, można zrobić, wrzucić praktycznie wszystko, co jest wizualne, więc stwierdziliśmy, że jakby we're diving in deep. Więc Paweł, dosłownie w tym samym tygodniu, zatrudnił chyba dwóch grafików, dwóch programistów i po prostu zaczęliśmy tworzyć pierwsze efekty. Na początku było bardzo ciężko, bo Snapa w Polsce dużo osób nie używa, więc sprzedać to klientowi było naprawdę niełatwo, ale, dosłownie, dwa miesiące po tym Snapie bardzo podobne oprogramowanie opublikował Facebook, więc, że tak powiem, zaczęła się cała, cała machina, tego gdzie właśnie zaczęliśmy próbować sprzedawać efekty.
I założyliśmy studio, które nazywało się Lens That. No, ja już teraz tego studia nie prowadzę, ale, że tak powiem, takie w ogóle było nasze, takie było nasze wejście do ARu, a Lenslist, tak naprawdę, powstało na początku jako, powiem Wam szczerze, po prostu spreadsheet w Excelu, czyli lista. Wiecie, na początku właśnie było bardzo ciężko w ogóle pokazać komuś co to jest, co można z tym zrobić, jak można to wykorzystać w komunikacji. Więc my, po prostu, próbowaliśmy znaleźć jak najwięcej przykładów, gdziekolwiek mogliśmy tylko znaleźć, jakieś use-case'y, jak wykorzystać ten AR. Więc robiliśmy taką listę, mieliśmy może 100 przykładów i stwierdziliśmy: "Dobra! My, ludzie internetu, jesteśmy otwarci, więc opublikujemy tę listę dla wszystkich, żeby inni też mogli z niej korzystać, inspirować się, zobaczyć, że tak powiem, what's up". No i tak powstało Lenslist. Generalnie, pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy była właśnie baza efektów. Budujemy ją do dzisiaj, tylko, no już nie jest to 100 efektów, może 100 efektów to tak tygodniowo, co najmniej, tam dodajemy, ale to był taki pierwszy krok do w ogóle powstania Lenslist. No i później oczywiście wiecie, od bazy zaczęło się: "No dobra, to kto robi te efekty, które dodajemy do tej bazy?" Stąd powstał cały network ludzi, z którymi teraz po prostu jesteśmy połączeni. Twórcy, agencje, które też wyrosły w tym okresie. No więc tak, tak jak zwykle właśnie mówię, że generalnie można naprawdę postawić biznes z jakby jednego ruchu, jednej potrzeby albo nawet jednego spreadsheeta.
Paulina:
No właśnie, więc jakby mówisz, że twój wspólnik od razu zatrudnił tych dwóch grafików i dwóch programistów, mieliście tego spreadsheeta, więc powiedz jaka, żeby pokazać, jaka jest skala tego, co osiągnęliście przez te kilka lat, jak to wygląda teraz u Was? Ile osób u Was pracuje? Jak duża jest ta społeczność?
Zuza:
W samym Lenslist, nie liczę studia, bo tam jest jeszcze więcej osób niż w Lenslist, w samym Lenslist mamy teraz 17 osób, ale z zaznaczeniem, że dosłownie rok temu było ich 5. W sensie ten, ten wzrost, to było naprawdę, przez ostatni rok, na maksa intensywny. Wcześniej, bo Lenslist, w sumie, powstało na początku 2018, wcześniej to był serio grind. Jakby, kilkoma osobami tworzyliśmy tą bazę, zaczęliśmy bloga, tworzyliśmy kontent. No, ale były to, powiedzmy, dwa artykuły tygodniowo max. Teraz wrzucamy dwa artykuły plus jeszcze jakieś storiesy, reele, wszystko co można wymyślić, kilka razy dziennie. Więc po prostu rozrosło się to dosyć mocno, no i rozrosła się też społeczność. Bo na początku, no to serio, to była mega mała grupka ludzi, mimo, że jest to globalna społeczność, bo np. w ostatnim naszym konkursie wzięło udział, wzięły udział osoby z 66 różnych krajów. Nie wiem, czy byłabym w stanie Wam wymienić te 66 krajów tak off the top of my head, ale jest to naprawdę globalna społeczność. Still niszowa, bo jest to, estymowałabym tak około 15-20 tysięcy osób na świecie, którzy się tym tak serio aktywnie zajmują.
My jesteśmy w kontakcie na pewno z co najmniej dziesięcioma tysiącami osób i, wiadomo, z niektórymi jakby on a daily, bff, piszemy sobie DMki, a z niektórymi trochę mamy kontakt, taki bardziej, od okazji, ale generalnie, no, ponad 10 tysięcy osób jest w Lenslist community.
Aga:
Powiedziałaś, że macie kontakt, to w takim razie gdzie, gdzie są ci ludzie? Czy to jest jakaś baza mailingowa? Nie brzmi dobrze w przypadku ARu, ale właśnie gdzie się spotykacie z tymi ludźmi wirtualnie?
Zuza:
Naszym największym takim kanałem jest w sumie Instagram, bo tam mamy już chyba 18 tysięcy followersów i są to w większości kreatorzy, także na pewno Instagram. No, ale wiecie jak jest. Trzeba iść z duchem czasu, także mamy też Discorda, Tik Toka, mamy swoją grupę też na Facebooku, to akurat trochę cofnięcie się w czasie, tak, jak mówisz, mamy też listę mailingową, bo, no, mi się wydaje, że jakby każdy trochę inaczej korzysta, w ogóle komunikuje się z ludźmi itd. Więc niektórzy odpowiadają tylko na maile, a niektórzy tylko na DMy na Instagramie, więc tych kanałów jest na maksa dużo. Na szczęście, na szczęście, że tak powiem, w naszym teamie każdy ma gdzieś tam władzę nad, powiedzmy, jednym swoim takim main kanałem, więc da się to jakoś kontrolować, nie? Także np. jak mamy bazę, bazę ludzi w naszej społeczności, to po prostu przypisujemy do każdej osoby, powiedzmy, ten preferowany kanał komunikacji i już po prostu po doświadczeniu, jakieś tam rozmowy itd.
Studio, czyli tworzenie AR i kampanie dla największych marek.
Paulina:
A powiedz jeszcze dla takiego kontekstu, za chwilę wrócimy jeszcze do Lenslist, ale jakbyś mogła jeszcze dwa słowa powiedzieć właśnie o studiu, bo to jest gdzieś tam część Waszej firmy, w którą, na ten moment, nie jesteś zaangażowana z tego, co mówisz, ale jakbyś mogła powiedzieć, czym się to studio zajmuje?
Zuza:
Jasne. No, w studiu, mogę wam też powiedzieć wszystko, bo już, że tak powiem, przerabiałam temat, ale w studio, przede wszystkim, mamy dwie grupy osób. To są albo osoby kreatywne, czyli graficy, designerzy, modelarze 3D, osoby, które zajmują się shaderami, czyli właśnie takim moodem, oświetleniem, sterowaniem, generalnie wszystkimi wizualnymi efektami, więc to jest taka pierwsza grupa. Druga to są programiści, ponieważ AR właśnie, jakby, stworzony jest z tych dwóch aspektów, można powiedzieć. Także myślę, że jeżeli chodzi o liczbę osób, jest to mniej więcej fifty-fifty. Plus, oczywiście osoby, które gdzieś tam sterują tym wszystkim, zarządzają, PRem i tak dalej. Ale sama praca studia, myślę, że ogólnie dla kogoś, kto, kto gdzieś tam szuka pracy w kreatywnej sferze, myślę, że to jest fajne doświadczenie, ponieważ, serio, nie musisz mieć, jakby, jakichś innych skilli niż normalny grafik, innych skilli niż normalna osoba, która zajmuje się 3D, ponieważ AR jest złożony z tak wielu różnych komponentów, że nawet ostatnio pamiętam, że ktoś, ktoś w studio się pytał czy może nie powinniśmy zatrudnić kogoś od, w ogóle, projektowania audio, bo fajnie by było jeszcze mieć ten komponent gdzieś tam uzupełniony.
Także naprawdę jest to bardzo taka różnorodna zgraja umiejętności i ludzi. Fajnie, no bo gdzieś tam finalnie się to składa na jeden taki interaktywny format, który też w sumie skupia się na użytkowniku, nie tylko na, po prostu, samej tej formie, tylko ma to gdzieś tam być interaktywne i urozmaicać potem tworzony kontent.
Paulina:
I to jest tak, że te filtry, które tworzycie w studiu kupują klienci, rozumiem, do jakiś swoich kampanii/akcji w mediach społecznościowych?
Zuza:
Dokładnie, dokładnie. To jest po prostu kolejny element takiej kampanii social mediowej, szczególnie jeżeli klientowi zależy na UGC, czyli na kontakcie generowanym przez użytkowników. Taki filtr jest super sposobem na to, żeby po prostu ten kontent zbierać i, tak jakby, żeby on był już brandowany. Tam nie musi być logotypu marki, oczywiście może być i większość klientów chce, żeby on był i to za duży..
Aga:
Make my logo bigger!
Zuza:
No, dokładnie, znacie te problemy. Dokładnie. My zazwyczaj jednak staramy się przemówić trochę klientom, właśnie, do rozumu na takiej zasadzie, że, no, ten sam efekt już wystarczy, jeżeli tam będzie Twoja szata graficzna, coś rozpoznawalnego z kampanii, po prostu ludzie tego dużo chętniej będą używać. AR też, jakby social media to jest wiadomo, jeden aspekt, ale też bardzo fajnym nośnikiem dla ARu są kampanie z influencerami. Bo, tak jakby, dlaczego w sumie ktoś miałby użyć filtra, który jest po prostu na profilu marki? Jakby, jak często w ogóle ktoś wchodzi na profil marki, nie? Dlatego zazwyczaj my zalecamy klientom dobranie sobie chociaż jednego, dwóch influencerów, którzy się w tym efekcie pokażą i po prostu zachęcą innych, żeby nagrali coś podobnego. Coś takiego zdecydowanie najlepiej, najlepiej już działa na Tik Toku, no bo tam te challenge i wyzwania są po prostu, wiecie, non-stop i też są po prostu bardzo ciekawe. W sensie to jest ta platforma, która się do tego nadaje, także, no, klienci generalnie kupują, AR jako element kampanii.
Aga:
A mogłabyś zdradzić, do jakich klientów pracowaliście w ramach studio?
Zuza:
Oj, bardzo, bardzo dużo. Od Netflixa, po np. z polskich marek Reserved, Puma, Adidas. No bardzo, bardzo, bardzo dużo. To, co jest ciekawe to to, że AR odnajdują klienci z bardzo różnych sektorów, bo na przykład też pracowaliśmy z markami samochodowymi, co nie jest w ogóle najłatwiejszą pracą, muszę przyznać, ale wiecie, sam koncept tego, że ktoś może sobie postawić rzeczywiście model samochodu na swoim parkingu czy pod domem, no jest, jest takim czymś, co rzeczywiście tych klientów przyciąga, bo jest to coś prostu, czym nie da się tego zrealizować, takiej wizualizacji w jakikolwiek inny sposób.
Aga:
A jakbyś mogła jeszcze powiedzieć, jak długo trwają takie projekty przy kampaniach?
Zuza:
Bardzo różnie, bo projekty ARowe mogą być ultra proste do zrobienia w jeden dzień, ale mogą właśnie też być bardzo skomplikowane, w zależności od tego, głównie od tego, ile tam jest customowych modeli 3D, bo to jest najbardziej czasochłonne w procesie produkcji. Taka średnia to powiedziałabym, że 5 dni roboczych do 10 dni roboczych, właśnie w zależności od skali trudności, no i też, w sumie, w zależności od skali humoru klienta, ale, no, to myślę, że każdy w branży kreatywnej zna rundy poprawkowe i ich nieskończoność czasami.
Paulina:
Super, to jest w ogóle mega ciekawy obszar do eksploracji dla osób, które do tej pory zajmowały się np. projektowaniem graficznym w naszej społeczności.
Zuza:
Totalnie.
Na czym się zarabia tworząc filtry? Organizowanie challenge'ów.
Paulina:
Więc jeszcze Cię na pewno o to podpytamy, jak to robić, ale właśnie wróćmy jeszcze trochę, znaczy, nawet nie trochę, bardzo, do Lenslist. Więc wiemy jak funkcjonuje studio, a jakbyś mogła powiedzieć, bo organizujecie różne aktywności dla tej społeczności twórców, żeby rozprzestrzeniać tą ideę tworzenia filtrów, i powiedz, jak to się dzieje, jak te firmy typu właśnie Facebook czy Instagram, czy Tik Tok, czy Snapchat, dlaczego im tak bardzo na tym zależy? Dlaczego oni są w stanie Wam za to płacić?
Zuza:
Pierwsza taka podstawowa potrzeba platform to jest to, że ten ich software jest nowy, cały czas ulepszany, więc potrzebują ludzi, którzy po prostu będą go testować, będą z niego korzystać i też będą z niego korzystać, że tak powiem, to the max, czyli wykorzystując, rzeczywiście, zaawansowane funkcje, które, szczerze mówiąc, nie zawsze żrą jako "chcesz mieć viral efekt i chcesz, żeby Twój profil na Instagramie zyskał ileś tam followersów", bo zazwyczaj tego typu efekty mają filtry, które są dosyć proste, które są albo jakieś memiczne, albo po prostu gdzieś tam upiększają wszystko to, co jest dookoła, a takie naprawdę zaawansowane filtry to możecie tam wrzucić komponent machine learningu, rozpoznawania przestrzeni, dodawania, rzeczywiście, realistycznej fizyki, czyli np. zrzuciłabym teraz tą szklankę i ona by się rzeczywiście rozbiła o podłogę, nie? Więc, albo np. taki 3D body tracking, czyli, po prostu, możemy serio kogoś ubrać w ARze, ale także te takie funkcjonalności już bardziej zaawansowane, często, po prostu, bez takich dodatkowych działań właśnie naszych motywujących kreatorów, nie byłyby aż tak szeroko, po prostu, używane, więc to jest na pewno taka pierwsza, podstawowa potrzeba.
Dwa, oni po prostu między sobą konkurują na to, ile osób tam rzeczywiście działa, kto działa w ARze i na danej platformie. Chcieliby na pewno, żeby w ogóle mieć wyłączność na niektórych kreatorów. My jesteśmy odwrotnego zdania. Chcielibyśmy, żeby wszyscy kreatorzy mogli korzystać ze wszystkiego i mieć skilla w każdym tym sofcie. To jest też nasza ogromna siła, bo oni mają jakby ograniczoną komunikację do osób, które akurat korzystają już z tego, co oni przynieśli, ten software, a my mamy dużo szerzej zakrojoną tą naszą społeczność, więc to też jest na pewno to, co ich do nas przyciąga. Plus niektóre, niektóre duże firmy, mają duży problem z ciekawym contentem i z bezpośrednią komunikacją. Jak do nas ktoś się odezwie, nie wiem, na Instagramie, czy coś takiego dostanie pewnie odpowie w przeciągu godziny, chyba, że jakby, śpimy. Odzywając się do Mety, czy do Snapa, możecie czekać na odpowiedź przez dwa tygodnie. Tak samo, jeżeli chodzi o content. Dla nas wypuszczenie artykułu to jest może, nie wiem, tydzień od rozpoczęcia prac nad tym. Tam wszystko się dzieje po prostu bardzo wolno. Nie do końca nadążają za trendami i za nowymi osobami, które wchodzą w tą społeczność, a my po prostu jesteśmy totalnie na bieżąco, bo też co tydzień publikujemy zestawienia najlepszych efektów na Instagramie, co miesiąc na Snapie, zestawienia efektów na Tik Toku.
Jesteśmy po prostu on it, jesteśmy super na bieżąco i też, po prostu, znamy tych ludzi bardziej prywatnie niż z poziomu wiecie super wielkiej korporacji. Po prostu bardziej traktujemy ich jako, jakby, normalnych, równych nam ludzi, nie jakichś petentów, nie. Także myślę, że to dużo wnosi i tego, tak jakby, tym wielkim platformom brakuje.
Aga:
To skoro Paulina wyciągnęła już wątek dużych firm takich jak Tik Tok, czy Meta, to, Zuza, opowiedz jak to się stało, że, w jaki sposób weszliście w kontakt z tymi wielkimi brandami? No jak się to stało, że się dogadaliście i oni wam płacą?
Zuza:
No powiem tak, była to długa droga, żeby zostać, gdzieś tam, zauważonym.
Aga:
Czy wy świadomie szukaliście kontaktu do nich? Czy to się stało trochę przez przypadek?
Zuza:
I tak, i nie. W sensie, jak już było naprawdę ciężko prowadzić Lenslist, po prostu przez to, ile kosztów to generowało, zaczęliśmy myśleć o tym, że, po prostu, potrzebujemy jakiegoś wsparcia finansowego. No, a w sumie gdzie mielibyśmy go szukać indziej? Na pewno nie u, jakby, bezpośrednio u kreatorów, dla których, że tak powiem, pracujemy na co dzień, więc, no, platformy były na pewno takim pierwszym, wiecie "dobra, do nich musimy uderzyć", więc ja oczywiście tam LinkedIn, mejle, wszystko uruchomiłam, ale z takimi, jakby, problemem z kontaktem z taką dużą firmą też jest to, że nie wiesz, do kogo uderzać, tak naprawdę, bo jest tam tyle ludzi, tyle różnych stanowisk, które każde brzmi praktycznie tak samo, a więc te początki kontaktu z nimi były ciężkie. A to, jak nam się udało dobić pierwszego deala z platformą w ogóle, też jest dosyć śmieszne, bo mieliśmy po prostu sign up do newslettera na naszej stronie i zobaczyliśmy, że jakiś gość ze Snapa się zapisał.
Aga:
Po domenie, po domenie!
Zuza:
Tak, tak.
Paulina:
Czujni jesteście.
Zuza:
No, wiesz, takich rzeczy się nie omija. No, więc zobaczyliśmy, że jakiś gościu ze Snapa nas zaobserwował. To on w ogóle był z jakiegoś działu, nie do końca, tak jakby pod nas, no, ale po prostu napisałam do niego, że "hej, szukamy właśnie kontaktu jakiegoś do Snapa, żeby zobaczyć jak możemy współpracować". I on po prostu był zajarany tym, co my robimy, więc serio się postarał chłopak. Muszę to przyznać, bo przebił się chyba przez jakieś 3, 4 różne osoby, ale w końcu połączył mnie z szefową Marketingu Kamery. Tak to się u nich nazywa w Snapie, no i dosłownie od tego pierwszego kontaktu już z tą decyzyjną osobą minął może miesiąc i zaczęliśmy, po prostu, stworzyliśmy pierwszy wtedy taki challenge dla kreatorów. Więc już jak zrobiliśmy pierwszy, to, że tak powiem, też pewność siebie wzrosła, jeżeli chodzi o możliwości. Następnym dużym klientem był wtedy Facebook, teraz Meta, i tak naprawdę te kontakty, które wtedy się gdzieś tam zawiązały, no, totalnie procentują na przyszłość, bo też, tak jak wcześniej wspominałam, te platformy ze sobą gdzieś tam rywalizują, więc jak widzą, że robimy coś z kimś innym, no to motywuje ich to, że motywuje ich to do tego, żeby też nie być gorszym. FOMO tutaj działa in full effect.
No i też, po prostu, ten pierwszy deal był najtrudniejszy, bo my sobie wymyśliliśmy ten format challengy, ale wiecie, nie mieliśmy żadnych numerków, jakby, które to potwierdzą, że okej, tyle osób weźmie udział, czy coś takiego. Więc, rzeczywiście, ten Snap na początku tak zaryzykował, ale z każdą też kolejną taką akcją mieliśmy coraz lepsze, coraz lepsze wyniki, więc już jak zaczęliśmy pracować z Metą, to właśnie mieliśmy już ten taki cały, wiecie, "dobra, takie możecie mieć wyniki, tyle osób weźmie udział, tyle efektów zgłoszonych". Więc już od tamtej pory, tak jakby każdy kolejny ten deal jest coraz łatwiej, coraz łatwiej dobić.
Aga:
A jaka jest skala takiego ostatniego np. może wyzwania, które zorganizowaliście? Jak dużo osób bierze w tym udział, zgłasza swoje filtry, efekty?
Zuza:
Ostatni, ostatni challenge, robiliśmy też akurat ze Snapem i był bardzo fajny, bo był wokół Fashion Weeków, więc taki wiecie, modowy, ja lubię takie klimaty. Ale jeżeli chodzi o wyniki, to w tym konkursie mieliśmy prawie 800 prac. Jeżeli chodzi o osoby, które wzięły udział to chyba było trochę ponad 200, więc też, tak jakby, część osób zgłosiła po prostu po kilka efektów albo nawet całe kolekcje. Także ta skala zazwyczaj jest taka kilkaset osób bierze udział i tak razy trzy, razy cztery, jak to pomnożymy, to tyle dostajemy efektów.
Paulina:
A skąd wiedzieliście, jak im wycenić to, skoro wcześniej tego nie robiliście? Oni coś zaproponowali, czy to od was wyszło?
Zuza:
Tak, oni coś zaproponowali, my, powiedzmy, mieliśmy takie minimum, które sobie przyjęliśmy, ale, no, tak, jak mówisz, nie wiedzieliśmy jak to wycenić. Szczególnie, że nigdy nie pracowaliśmy nawet jako studio, ani wcześniej, jak robiliśmy wszystkie nasze inne produkty, nie pracowaliśmy z takim, że tak powiem, dużym klientem, więc z jednej strony, no, wiedzieliśmy, że możemy trochę zcharge'ować, ale w sensie, że więcej niż, niż nie wiem, niż kogoś, kto, kto powiedzmy, pracuje tutaj w Polsce itd, ale z drugiej strony nie chcieliśmy ich przestraszyć, więc no raczej tak czekaliśmy na ich propozycję. Nie będę Wam mówić konkretnych kwot, ale powiem Wam tak - za ten pierwszy challenge, jakby, w porównaniu do pierwszego challengu, teraz za, praktycznie, taką samą robotę, bierzemy 5-6 razy więcej.
Aga:
Wow, gratulacje!
Zuza:
Więc generalnie jest to naprawdę wartościowa, wartościowa rzecz. No, ale tak jak mówię, też wcześniej oni na serio, jakby, zaryzykowali, bo po prostu wcześniej nikt czegoś takiego nie robił i nie mogli być nas pewni. Także także overtime pewność rosła, kasa wzrosła. Tak, także póki co wszystko rośnie.
Aga:
A czy te, właśnie, te współprace z tymi dużymi brandami zapewniają Wam byt i pozwalają Wam rozwijać firmę? Czy musicie jeszcze gdzieś szukać jakichś źródeł dofinansowania?
Zuza:
Póki co tak. Póki co, póki co zapewniają wszystko, wszystkie koszty i też możliwości rozwoju. Także, póki co ten model biznesowy się sprawdza, ale też nie chcemy być uzależnieni, po prostu, od kilku, pojedynczych klientów. Także na przyszły rok mamy już plany na rozwinięcie kolejnych takich podproduktów. Coś w klimacie Marketplace'u, czyli ,po prostu, miejsca, gdzie brandy, klienci, będą mogli znaleźć sobie takiego kreatora z naszą pomocą i po prostu z naszym takim wsparciem, jeżeli chodzi o stworzenie briefu, nagrania, no wiecie, cały taki proces projektowy.
System pracy w Lenslist i dzień Zuzy
Paulina:
Super! A no właśnie trochę powiedziałaś o tym, jak jest zorganizowane studio pod kątem tego, jakie osoby tam pracują, a jakbyś mogła też to samo opowiedzieć jak to wygląda w Lenslist? Jakie macie tam stanowiska i czym się zajmują poszczególne osoby?
Zuza:
Ogólnie podzieliłabym to na trzy, takie, strefy. Pierwszą z nich to jest ogólnie pojęty content i tutaj mamy video, artykuły, to, co generalnie postujemy na socialach i tam jest, myślę, że z 7 osób, plus w tym też są osoby, które, po prostu, są naszymi takimi Community Managerami, czyli, po prostu, to oni rzeczywiście rozmawiają głównie z kreatorami, piszą do nich i tak dalej. Drugą taką działką jest Design Team, czyli ludzie, którzy robią dla nas, no, wiadomo, wszystko, co jest potrzebne do contentu. Plus jeszcze mamy taki fashion project w Lenslist, gdzie robimy galerie wirtualne, takie full w 3D, więc też tam Design Team się tym zajmuje, bo to są już takie projekty, naprawdę, powiedziałabym, pojechane i jakby nie dla klienta czy coś takiego, to po prostu stwierdziliśmy, że to jest fajne, chociaż udało nam się też przemycić już w pracy z platformami te galerie, więc na pewno nie jest to nie jest to po nic, nie jest to bez sensu. No i w tym Designie mamy, a, właśnie, nie policzyłam Maćka, który, w sumie, buduje galerię, to powiedziałam, tak z 5 osób, plus do tego są 3 osoby, które są w, powiedzmy, takim Partnership Teamie, czyli generalnie pracują ze mną, żeby żeby te wszystkie deale dochodziły do skutku i potem były też realizowane, więc są trochę takim pośrednikiem między, po prostu, tym klientem, platformami, a całą resztą, contentem i komunikacją.
Aga:
Zuza, a Ty czym się zajmujesz? Dokładnie, jak wygląda Twój dzień?
Zuza:
To jest dobre pytanie. Ja w teorii mam stanowisko na Linkedinie, możecie sobie sprawdzić, COO, czyli sounds very important, ale generalnie co robię? Powiem Wam, że robię bardzo, bardzo przeróżne rzeczy. Głównym moim zadaniem jest budowanie tych relacji takich biznesowych, a jeżeli chodzi o to jak wygląda mój dzień, to mogę Wam powiedzieć jutro jak wygląda, w sumie, bo już sobie zanotowałam mój plan na jutro. Rano mam calla z Tik Tokiem o 10:30.
Aga:
A Ty rozmawiasz, właśnie, z, bo od razu, myśląc Tik Tok, to właśnie z kim, z jakim krajem się łączysz?
Zuza:
Akurat z Tik Tokiem, to z Chinami bezpośrednio. Zazwyczaj są to Stany, w przypadku Mety albo Snapa, na Tik Toku jestem połączona bardziej z Chinami, więc też mój dzień czasami śmiesznie wygląda, bo oni są 6 godzin do przodu, Kalifornia jest 9 godzin do tyłu, więc czasami mam tak, że mam calla, nie wiem, o 9 rano, a potem o 19 albo 20, więc, że tak, powiem, jestem pośrodku dosłownie tych klientów, także ten dzień pracy jest czasami taki bardzo rozłożony, czasami po prostu w środku dnia np. sobie pójdę na siłkę, w sensie, tak jakby, no, bo wiem, że wcześniej musiałam dużo zrobić i później muszę dużo zrobić, ale tak. Czyli jutro call z Tik Tokiem, później muszę napisać copy do briefu kreatywnego na następny challenge, potem przegadać go z designerami, żeby zaprojektować layout pod landing page pod ten challenge. Później mamy rozmowę o pracę o 14, a później mam rozmowy z całym Teamem Contentowym. Takie indywidualne, podsumowujące, że tak powiem, ostatnie miesiące. Więc, co robię? No, nie wiem.
Aga:
Wszystko!
Zuza:
Dużo, dużo rzeczy na raz, ale powiem wam, że to też jest chyba taka domena dosyć młodych przedsiębiorców, że chcesz jednak mieć nad wszystkim, gdzieś tam, pieczę. Mam nadzieję, że z czasem będzie mi łatwiej delegować te wszystkie zadania. Znaczy, no, wszystkie, chociaż część. No, ale tak, póki co, jakby Lenslist to jest dla mnie to jest takie moje baby i muszę, po prostu, wszędzie gdzieś tam mieć swoje chociaż 3 grosze.
Paulina:
A wspominałaś, że masz wspólnika, którego pozdrawiałyśmy. Jak się między sobą dzielicie pracą, czy jeszcze może jakichś wspólników macie?
Zuza:
Nie, w Lenslist jesteśmy we dwójkę i Paweł też jest udziałowcem studia, więc jego praca jest podzielona pomiędzy te dwie firmy. W sumie, my się tak śmiejemy zazwyczaj, że my działamy trochę na takiej zasadzie, że ja jestem frontend, a Paweł jest backendem, czyli ja jakby muszę ze wszystkimi gadać, wiecie, negocjować, przedyskutować itd. A Paweł generalnie załatwia wszystkie takie rzeczy, których nie do końca widać, ale są super ważne, żeby wszystko stało na nogach, nie? Także on na pewno dogaduje wszystkie sprawy związane z pracownikami tak wewnętrznie, żeby wszystko grało, pilnuje bardzo dużo takich formalności, do których ja totalnie nie mam głowy. Także dzięki Paweł, że przejmujesz dużą część brudnej roboty za mnie.
Jak wejść w świat AR i zacząć tworzyć?
Aga:
Super. Dzięki. Wspomniałaś, że pracują u Was designerzy. Nie będziemy ukrywać, że większą część, większa część naszych słuchaczy i słuchaczek to właśnie designerzy. I teraz pytanie, jeśli ktoś słucha naszej rozmowy z Tobą i jest podekscytowany, to pytanie jak w ten świat wejść? Bo jest dużo stereotypów związanych ARem, że to było duże bum, duża ekscytacja, a potem sprowadziła się do jakichś takich naklejek, które pojawiają się na twarzach na Instagramie i ludzie gdzieś tam wrzucili tę technologię do trochę niezrozumiałego w ogóle buzzu. O co chodzi I po co nam to wszystko? A tutaj w rozmowie z Tobą wynika, że jest to fascynujące. Można zbudować biznes na samej społeczności. Więc, co byś poradziła? Jakie pierwsze kroki, w ogóle, powinni podjąć designerzy, którzy chcą się jakoś z tym światem otrzaskać? Być może właśnie zacząć tworzyć własne efekty?
Zuza:
Myślę, że takim pierwszym krokiem jest pobranie sobie darmowych software'ów. Jeden jest od Mety, drugi od Snapa, trzeci od Tik Toka i po prostu spróbować wrzucać tam rzeczy, które już masz. Na przykład masz jakieś tekstury, grafiki 2D, jeżeli też robisz coś w 3D, to pewnie już masz animacje, modele i po prostu zobaczyć jak, czy Ci to w ogóle sprawia przyjemność, bo na przykład ludzie, z którymi my pracujemy, też większość z nich była dokładnie, graficy, designerzy, koncept art'ci i po prostu AR ich zafascynował. Samo to, że, tak jakby, przez to okno kamery telefonu możesz zmienić po prostu wszystko, co jest dookoła, to też jest dynamiczne, że może być storytellingowe, może być rozwinięte, interaktywne, jakby pole do popisu jest naprawdę duże. A też, właśnie przez to, że w tą technologię ARu wierzą naprawdę bardzo duże firmy od Mety, Snapa i tak dalej, ale też Apple, Google też tworzą swój soft i nawet hardware, podobno, Apple ma wypuścić w przyszłym roku okulary AR'owe. Myślę, że to też jest jakby taki znak, że to jest gdzieś tam kierunek, w którym warto iść, a przynajmniej, po prostu, sprawdzić, zobaczyć, czy komuś się to spodoba czy nie. Bo skillset tak naprawdę jest bardzo, bardzo podobny do tego, który pewnie już, drodzy słuchacze, macie albo chcecie mieć.
Paulina:
To mi się wydaje szczególnie interesujący kierunek np. dla ilustratorów, którzy robią ilustracje dla klientów np. do jakiejś kampanii i mogą poszerzyć swoją ofertę właśnie o np. filtry.
Zuza:
Dokładnie.
Paulina:
To jest super ciekawe. A, właśnie wspominałaś też, że wy macie programistów i czy to jest tak, że taki twórca musi też współpracować z jakimś programistą, który pomoże mu ten filtr stworzyć? Czy można to robić samodzielnie?
Zuza:
Można to robić samodzielnie, ponieważ te właśnie softy, które są dostępne przez platformy społecznościowe, nie są oparte na, tylko i wyłącznie, na scriptowaniu tekstowym, tylko na, tak zwanym, visual programming, czyli masz coś takiego jak patch editor i po prostu tworzysz sobie taki graf złożony z bloczków, gdzie każdy do czegoś służy, albo coś rozświetla, albo przyciemnia, albo manipuluje tą teksturą albo inną. I tego patch editora można się po prostu nauczyć, co do czego służy. Jest mnóstwo, mnóstwo tutoriali online, z których można skorzystać. My też prowadzimy, swoją drogą, raz na jakiś czas workshopy dla begginersów, także naprawdę, że tak powiem nie ma takiej rzeczy, która by gdzieś tam mogła zastopować. Jeżeli ktoś jest kreatywny i ma chociaż jakiegoś jednego PNGa, którego stworzył kiedyś na komputerze. Także tak naprawdę takie bardzo proste filtry wy mogłybyście zrobić teraz tutaj, za mną, jak tylko bym wam otworzyła ten software.
Aga:
A jak wygląda ten proces dalej? Jak już stworzę ten filtr, to w patch editorze jak wygląda proces publikowania tego filtra?
Zuza:
To jest właśnie główna zaleta korzystania z tych softów dostępnych przez platformy, bo są też inne technologie i inne programy, niepodpięte pod żadną platformę społecznościową.
Aga:
No, a wymieniłabyś, jakie to są?
Zuza:
Tak, np. jest soft od Adobe i nazywa się Adobe Aero. Można też tworzyć AR w Unity, tylko tam akurat już trzeba znać C Sharpa, żeby cokolwiek programować, Apple ma swój, w sumie, no, nie język programowania, ale swój, że tak powiem skrypt, typ skryptu AR Kit. Google ma swój ARCore, więc, właśnie dużo firm ma swój soft, ale największą zaletą tych softów social mediowych jest to, że masz od razu placement, masz gdzie to pokazać, bo AR, tak jakby, w ogóle nie żyje bez ludzi którzy z niego korzystają. No, bo tworzysz go, tworzysz go, po prostu, dla użytkowników. Oczywiście, my też w studio robimy niektóre rzeczy bardziej w stylu... Muzeum chce mieć digitalową wystawę, czy coś takiego, ale wiecie, to są takie niszowe projekty.
Generalnie, jak chcesz zostać twórcą ARowym, to koniecznie twórz na wszystkich platformach socialowych. Bardzo polecam Tik Toka, chociaż wiem, że ten soft nie jest najłatwiejszy, ale tam, po prostu, no, te efekty, nie wiem. To jest po prostu platforma stworzona pod to, bo sam ten content Tik Tokowy to z założenia ma być memiczny, śmieszny. Mają to być jakieś gagi, skecze, no i efekty się tam super sprawdzają i sam proces publikacji, tak naprawdę, jest bardzo, bardzo prosty, bo publikujesz to w tym samym sofcie, w którym to tworzysz. Więc po prostu jak już skończysz, na przykład, jeżeli chodzi o Metę, masz na swoim koncie, na Facebooku, coś takiego jak Spark Manager i tam po prostu wrzucasz plik, a plik z efektem, tak zwany plik AR Export. Piszesz nazwę, wrzucasz jakąś ikonę i później wrzucasz go do weryfikacji przez moderację. Oni tam sprawdzają, wiecie, no, klasyczne rzeczy, czy nie jest, nie wiem, wulgarny, czy po prostu czy nie łamie jakichś zasad społeczności Instagrama, Facebooka itd. To zazwyczaj trwa dzień, maksymalnie może to trwać do 3 dni, ale zazwyczaj 24 godziny to jest maks. No i po tych, po tym jednym dniu, Twój efekt jest u Ciebie na profilu. Jeżeli chcesz publikować profile dla marki, znaczy, sorry, efekty dla marki, to najłatwiejszym rozwiązaniem jest to, że taka marka może Ci dać dostęp do swojego profilu jako Spark Manager, więc, po prostu, wtedy nie masz żadnych innych dostępów. Nikt nie będzie się tam martwił, że komuś odpiszesz na wiadomość. Możesz tylko dodać efekt, także, generalnie proces publikacji też jest taki bardzo intuicyjny.
Aga:
A jeszcze jedno pytanko, bo powiedziałaś o tym, że proces jest prosty, można łatwo zostać kreatorem, to ile się charguje za takie projekty dla klientów? I czy w ogóle można być takim freelancerem, takim freelancerem kreatorem? Weźmy na to, że właśnie ktoś z naszej społeczności wchodzi w ten świat, zaczyna sobie robić pierwsze filtry, dostaje jakiegoś, łapie jakiegoś klienta, jak wycenić taką pracę?
Zuza:
Powiem tak, przez to, że to jest globalna społeczność, to te ceny są bardzo różne, też biorąc pod uwagę szerokość geograficzną. Znam osoby, na przykład w Brazylii, które chargują za efekt, np. 100 dolarów, podczas, gdy za tyle pieniędzy, na przykład, już nawet u nas w Polsce nikt by nie zrobił efektu. Znam też osoby, które w Stanach charge'ują 20 tysięcy dolarów za efekt, także rozstrzał jest ogromny. Również dlatego, że możliwości tych efektów są bardzo szerokie, więc można zrobić naprawdę bardzo proste, ale też bardzo skomplikowane efekty. Myślę, że taka średnia w Polsce to jest pewnie między 10, a 20 tysięcy złotych, na początku oczywiście. Tak samo nasze studio charge'owaliśmy trochę mniej, bo to nie było w ogóle jeszcze popularne. No, ale myślę, że spokojnie za jeden taki projekt kilka tysięcy można, można przytulić, a biorąc pod uwagę, że byłby, to tylko byłaby to tylko część waszej, jakby, oferty, to wiecie, macie już w sumie całe, wszystkie assety, już macie, stworzone wcześniej, na potrzeby właśnie tej ilustracji, czy baneru, czy po prostu innej kreacji i po prostu montujecie to w formie, w formie efektu i macie dodatkowe kilka koła na koncie. Także myślę, że wtedy jest to całkiem, całkiem fajna akcja.
Paulina:
A czy to jest tak, że jeżeli np. klient chce mieć taki efekt zarówno na Tik Toku, jak i na Instagramie i na Snapchacie, to muszę stworzyć te efekty w trzech osobnych programach? Czy mogę stworzyć w jednym i później już po prostu powrzucać na tę platformę?
Zuza:
Musisz to zrobić w trzech różnych, niestety, bo ten proces publikacji też właśnie jest uzależniony od placementu na platformie. Ale powiem tak, oczywiście, też te platformy się różnią między sobą, jeżeli chodzi o możliwości, bo na przykład na Snapie możesz, tak jak wspominałam, zrobić cały fashion look, 3D ubrania i możesz po prostu kogoś ubrać. Na Instagramie, na przykład, tego w ogóle jeszcze nie ma, więc możliwości też się różnią między platformami. Ale powiem tak: z perspektywy naszego studia, to, na przykład, jak robimy efekt na dwie platformy, to za tą drugą platformę chargujemy tak między 30, a 50 procent tej oryginalnej ceny, więc jest to jakaś dodatkowa praca, ale na pewno nie jest to tyle pracy, jakbyście robili jeszcze raz, kolejny efekt, bo wiadomo, macie już te wszystkie assety, które chcecie użyć. Kwestia poukładania tego ze sobą na innej platformie.
Rozwój AR i nowinki
Paulina:
A jak edukujecie ludzi i edukujecie społeczność, żeby sami robili swoje efekty, to nie widzicie tego jako np. wychowywanie sobie konkurencji do waszego studia?
Zuza:
Często dostajemy takie pytanie, szczególnie właśnie, że, no, jakby, studio jest za ścianą, za drzwiami, ale powiem ci, że że nie. I co mnie cieszy to to, że mamy też kontakt z wieloma innymi agencjami i oni też tego tak zazwyczaj nie postrzegają, bo jakby Internet jest serio duży, jakby jest miejsce tam dla nas wszystkich. AR jest nadal dosyć niszowym, niszowym tematem. W Polsce bardzo, bardzo mało ludzi się tym zajmuje, więc nie mamy za dużo konkurencji, tak lokalnie, ale tak naprawdę ta technologia jest jeszcze na takim etapie, że ją trzeba po prostu spopularyzować. A żeby to zrobić, potrzebujemy ludzi, którzy będą się tym zajmować, którzy będą ją odkrywać, którzy będą wymyślać jeszcze nowe rzeczy. Także póki co, taki jest nasz cel i wydaje mi się, że długo tak jeszcze będzie, bo po prostu wszystkie takie technologiczne, gdzieś tam nowości rozwijają się zazwyczaj na przestrzeni, powiedzmy, dziesięciu lat, żeby rzeczywiście osiągnąć jakąś, jakąś taką, powiedzmy połowiczną dojrzałość. Nawet jak sobie pomyślicie o tych wszystkich marketingowych formatach, które są na Facebooku, nie wiem, proste grafiki, wideo, to są wszystko rzeczy, które mają setki lat, tak naprawdę, po prostu są umieszczone w Internecie. Także, także wydaje mi się, że nie ma się czego bać. I, no, tak naprawdę zależy nam, żeby, żeby to się wszystko rozwijało. Więc kibicujemy każdemu, kto wchodzi w AR.
Aga:
Super! A powiedz Zuza, jakie są takie najnowocześniejsze trendy, jeśli chodzi o AR. Wspomniałaś o tym, że można robić naprawdę super bajery, też wykorzystując machine learning. Jakbyś powiedziała, takie najbardziej wiesz, hot tematy, takie geekowe, którymi się ekscytujecie, jeśli chodzi o efekty?
Zuza:
Powiem Ci tak, że my, właśnie teraz, mamy w planach projekt R&D taki, gdzie chcemy po prostu, żeby kilka agencji naraz współpracowało przy nim i on właśnie ma się opierać o machine learning, bo takich efektów, po prostu, praktycznie nie ma, bo tutaj wchodzi skill, który jest bardzo unikatowy, bo machine learning jest, jakby, zazwyczaj dotyczy w ogóle totalnie czegoś innego niż jakaś kreatywna zabawa ARem. My chcemy wykorzystać ten machine learning, po pierwsze, żeby pokazać, że w ogóle można robić takie rzeczy, ale po drugie, jakby, chcemy szukać coraz więcej, a znajdować coraz więcej takich bardziej użytkowych, praktycznych zastosowań tej technologii, bo takie też na pewno są. Na przykład dzięki ARowi można skanować swoje otoczenie, więc np. siedzimy w pokoju, gdzie jest mnóstwo roślinek. Można zaprogramować ARowy efekt, który będzie rozpoznawał, co to jest za roślinka. Sounds like fun, myślę, że takich zastosowań będzie coraz więcej. Na pewno to, co jest takie najbardziej, najbardziej trendy, też mocno zależy od trendów na socialach. Teraz króluje Halloween totalnie, więc, po prostu, codziennie, codziennie są jakieś nowe kostiumy, nowe maski halloweenowe, maski np. dla zwierząt halloweenowe albo gry ARowe związane z tym tematem.
Też właśnie jesteśmy dużymi fanami gier, bo to już jest takie naprawdę skomplikowany efekt, gdzie możesz w swojej własnej przestrzeni np. szukać czegoś i mieć taki swój scavenger hunt w domu. Także tak, jakby to co nas interesuje, to są właśnie zastosowania takie bardziej technologiczne. No, ale też nie ukrywam, że jakby cute filtry na Instagramie też, że tak powiem, w naszym biurze często zyskują popularność. Na przykład to, co mogę wam dać, fajny przykład efektu, który akurat nasze studio zrobiło niedawno, które, według mnie, fajnie pokazuje takie trendy teraz w ARze. I to jest efekt, który robiliśmy dla Muzeum Narodowego z okazji wystawy Witkaca i ten efekt, dosłownie, zamieniał was w postać z obrazu Witkaca. To jest coś takiego, coś co AR dodaje takiego magicznego, no bo każdy może tam zobaczyć siebie, a jest to jakby stylistka, jakby, za friko, Witkac nie, nie wstanie, jakby, tutaj przed nami, nas nie namaluje. Więc jakby takie, że tak powiem, taka manipulacja tym obrazem z kamery, która nie jest jakby totalnie nie jest przypadkowa, tylko ma mieć jakieś zastosowanie, może być ono komercyjne, ale może być bardziej artystyczne. I to są na pewno takie efekty, które, które przyciągają uwagę.
Grupy docelowe i Metaverse
Aga:
A czy masz jakieś statystyki, jaka grupa użytkowników korzysta w ogóle z filtrów? No, bo już rozmawialiśmy wcześniej w kuluarach, że Gen Z itd., to jest dla nich naturalne. Ale czy znasz, właśnie, jak to się rozkłada? Bo jednak jest dużo użytkowników Instagrama chociażby, więc, kto, kto to jest taką grupą docelową?
Zuza:
Powiem tak, że bardzo zależy od typu efektu. Na przykład ten, o którym mówiłam przed chwilą, to w ogóle miał bardzo szeroką grupę odbiorców, no bo to była grupa odbiorców muzeum, ale takie efekty, które są robione przez nasze community, czyli nie są podczepiane pod żaden brand, zazwyczaj są wyświetlane głównie przez osoby takie do trzydziestki. Zależy też od platformy, bo np. Instagram ma dużo starszych użytkowników niż Snap, albo Tik Tok, więc akurat tam, na tamtych platformach, bardziej obserwujemy, no wiecie, average może 18-20 lat, więc myślę, że ten audience, ta widownia zależy mocno od platformy i od typu efektów, które publikujesz, bo jest mnóstwo kreatorów, którzy są bardzo popularni, mają mnóstwo wyświetleń, prawie żadnego skilla, ale np. zajebiście odgrywają memy i po prostu mają na to widownię. Z drugiej strony są artyści, którzy, np. tworzą rzeźby digitalowe i szukają na to widowni, która jest totalnie inna. Więc myślę, że ważne, aby wejść w ogóle w ten świat, ważne jest to, żeby się spróbować, może to, że zdefiniować, ale znaleźć sobie, jakby, określić sobie czego się szuka. Żeby nawet nie mówię, że na początku, ale opublikować 5 efektów i każdy będzie zupełnie inny. I zobaczcie po pierwsze, przy którym najlepiej Wam się w ogóle pracuje, a potem zobaczcie, na jaki jest najlepszy odbiór.
Paulina:
No dobra, to obgadaliśmy trochę AR, a teraz czas na Metaverse. Powiedz, na co nam to? Na co nam to? Jakie widzisz tutaj możliwości, w ogóle w kwestii rozwoju w Metaversie Twojej firmy?
Aga:
Jeszcze tylko poproszę Cię, Zuza, żebyś opowiedział czym jest Metaverse, bo może nie każdy i nie oceniamy, bo to jest jakiś dziwny byt, także opowiadaj.
Zuza:
Ja na pewno nie oceniam, bo myślę, że nie ma w ogóle takiej super przejrzystej definicji Metaverse i to jest chyba największy problem. Według mnie Metaverse to jest nowy typ interakcji i komunikacji online, do którego generalnie marki, szczególnie te firmy technologiczne dążą już od naprawdę wielu, wielu lat, gdzie, zamiast 2D, mamy więcej 3D i zamiast przestrzeni, która, no, wygląda jak kartka, w sensie strona internetowa w przestrzeni, która jest bardziej imersywna i w której rzeczywiście można się poruszać. Więc generalnie dla mnie Metaverse to jest trochę przejście do trzeciego wymiaru jeżeli chodzi o ten typ interakcji, ale też o trochę takie zintensyfikowane podejście do, w ogóle, innowacji i do takiej kolaboracji między ludźmi, bo dużym elementem Metaverse jest też blockchain, decentralizacja. To akurat nie są, w sensie, mam tam jakieś coiny itd., bardziej z ciekawości, ale to nie są do końca tematy, które póki co mnie super interesują tak biznesowo. Ale generalnie ten Metaverse ma być oparty mocno na tej decentralizacji, otwartości, ale też tworzeniu trochę swojej takiej persony wirtualnej, bo myślę, że każdy z nas może powiedzieć, że na dzisiaj już ma swoją taką in real life personę, ale też ma swoją online personę.
Niektórzy mniej, niektórzy bardziej się udzielają, w tym w tym życiu social mediowym, ale na pewno nie są to dokładnie te same osoby. Ta online jest trochę bardziej stworzona intencjonalnie i myślę, że właśnie Metaverse to ma być taki space, gdzie, który otworzy miejsce dla jeszcze takiej trzeciej persony, takiej właśnie 3D, wirtualnej, która po tym Internecie porusza się jak po swojej chacie, nie. To jest trochę taki, taka trochę metafora póki co, bo prawda jest taka i myślę, że to był największy błąd, jakby Suka, który wiem, że po prostu chciał być najpierwsiejszy, ale prawda jest taka, że ta technologia jeszcze nie jest na to wszystko, na te wszystkie marzenia i imaginacje o hololgramach dookoła nas wszędzie albo tego typu sytuacjach. Ta wizja Metaverse takiego wiecie, ready player-go i tak dalej, bycia tylko w wirtualnej przestrzeni, jest totalnie, w ogóle, nie według mnie nie, nie do zaadoptowania w życiu normalnych ludzi. Dlatego raczej większość innych takich ekspertów, nawet szef Apple właśnie nastawia się na AR jako, po prostu, dodanie, takiej wiecie, warstwy digitalowej do tego, co robimy na co dzień.
Tylko właśnie, zazwyczaj każdą taką rewolucję technologiczną napędza i motywuje sprzęt, jakiś hardware. Czyli, na początku, nie wiem, Macbook, w ogóle rewolucja personalnego komputera itd., potem iPhone, czyli rewolucja smartfonowa, wszystko robimy na mobile'u, no, a teraz właśnie jest hasło Metaverse, extended reality, blockchain itd. No, ale gdzie jest ten hardware, którego ludzie będą chcieli używać i który będzie dla nich po prostu przydatny, praktyczny i tak dalej? Także myślę, że po prostu problemem Metaverse jest to, że po prostu jest jeszcze trochę za wcześnie. Mam nadzieję, że coś się rozjaśni w przyszłym roku, ponieważ Apple ma wypuścić właśnie swoje pierwsze takie smart glasses, okulary, gdzie będzie jakiś tam element tego ARu. Na pewno na początku będzie on dosyć taki basicowy. Myślę, że można to, na przykład, przybliżyć do takiej sytuacji w stylu, nawigujesz sobie, chcesz gdzieś iść, włączasz nawigację i musisz się patrzeć w telefon. Z takimi okularami pewnie albo Ci się będą wyświetlały jakieś takie proste adnotacje w prawo, w lewo coś takiego, albo pewnie można będzie sobie włączyć taki tryb głosowy, gdzie Siri, czy tam inna Alexa, Ci będzie coś tam do uszka szeptać, co masz robić, ale generalnie całe, dla mnie takie podsumowanie Metaverse jest to, żeby ludzie nie patrzyli w telefon, tylko żeby, po prostu, mogli patrzeć przed siebie, a still korzystać z tych wszystkich technologii, które które używamy, po prostu, na naszym telefonie.
Aga:
Od razu mi się przypomniało Google Glass. Totalny fail. Teraz wracamy do tego tematu, więc faktycznie coś w tym jest, że trzeba wiedzieć kiedy trafić, kiedy wejść, nie przestrzelić tego momentu, trafić na tą krzywą, jak mamy early adapters itd. Ludzie adaptują się do tych nowinek, także będziemy wypatrywać co tam się dzieje nowego.
Chcesz dowiedzieć się więcej o Metaverse? Posłuchaj rozmowy z Karoliną Ciecholewską, która projektuje dla nich interfejsy! 🎧
Plany na rozwój
Paulina:
Jakby coś poszło do przodu to, zaprosimy Cię jeszcze raz. Haha. A powiedz, już, już zmierzamy powoli do końca, powiedz właśnie jak Wy widzicie teraz rozwój w Waszej firmie? Co planujecie w najbliższej przyszłości?
Zuza:
Planów jest bardzo, bardzo dużo. To, co chcemy zrobić w przyszłym roku, to przekonać też klientów brandowych poza platformami do takiego inwestowania w społeczność ARową. Myślę, że to może być dosyć ciekawe, bo ci kreatorzy też często są takimi influencerami. Trochę kreatywnych przestrzeni w Internecie, ale też po prostu influencerami, bo ich ludzie obserwują po to, żeby widzieć ich efekty. Także namówienie, namówienie brandów na inwestycje właśnie w społeczność i potraktowanie tej społeczności bardziej jako influencerów, ale też jednak takich fajniejszych influencerów, no też tworzących influencerów, takich bardzo kreatywnych. Myślę, że to to może być ciekawe.
Inna rzecz to, to chyba wspominałam Wam już o tym Marketplace, więc będziemy budować jakby, w ogóle, taką warstwę strony, gdzie kreatorzy będą mogli się zalogować, zbudować sobie portfolio i chcemy mieć, po prostu, taki search w którym każdy będzie mógł właśnie sobie stworzyć tam swój profil, a marki będą mogły tych ludzi po prostu znaleźć. Do tego oczywiście jest bardzo duże zaplecze bazodanowe potrzebne, bo musimy określić każdego skill, w czym jest dobry, jakiego typu efekty robi i tak dalej. Więc tutaj tej pracy jeszcze takiej backgroundowej jest sporo, ale to na pewno na pewno będziemy robić. Plus, tak, też wspominałam o tych galeriach 3D. No i tutaj mamy w planach w ogóle odpalenie swojej aplikacji VRowej, więc to jest, może nawet do końca roku się uda, to zrobić i to chcemy, chcemy powiększać. A, no i jeszcze w grudniu mamy plan odpalić zupełnie nową wersję naszej strony. Także to jest taki najbliższy update i mega duży, bo nad tą stroną pracujemy już chyba rok, więc to jest taki największy, największy update, najbliższy.
Aga:
Super! Wiemy co się będzie działo w Lenslist, a Zuza powiedz jeszcze, na czym Ty chciałabyś się skupić w tych nadchodzących miesiącach, czy roku? Na rozwoju jakich umiejętności?
Zuza:
Umiejętności? Wiecie co ja mam, mimo, że robiłam to już setki razy, mam problem nadal z takim public speakingiem, a coraz więcej dostaję, coraz więcej zaproszeń dostaję na jakieś takie konferencje, eventy itd. No, a still, ja nadal mam mokre ręce przed wejściem na takie eventy, jak muszę coś mówić przed wieloma osobami, więc myślę, że to jest coś nad czym chciałabym pracować. To delegowanie, to jest na pewno duża, duża rzecz, która ułatwiłaby mi życie i na pewno też dobrze wpłynęła na biznes. I wiecie co? Chciałabym tak się trochę lepiej nauczyć chillować. Bo, pewnie same wiecie jak jako businesswoman itd., czasami jest ciężko wyłączyć tą część mózgu, która odpowiada za firmę, więc też liczę, że nie wiem, że znajdę jakieś, jakąś wewnętrzną Buddę w sobie i nauczę się lepiej, lepiej chillować.
Aga:
Oj, tak! Życzymy Ci tego, my jesteśmy świeżo po kampanii naszego nowego, drugiej edycji naszego kursu Digital Designer i po prostu mega nas to pochłonęło i czujemy bardzo dużą też potrzebę takiego resetu i szukania odpoczynku, więc totalnie z nami to rezonuje. Także super, że kończymy podcast, pojawiło się mega dużo ciekawych haseł i w ogóle wielkie dzięki Zuza. Mamy nadzieję, że słuchacze i słuchaczki są zainspirowani, bo my bardzo i zaraz się zabieramy za testowanie Twoich ulubionych filtrów, polecimy coś na pewno na naszym Instagramie, bo jeszcze nie mamy Tik Toka.
Paulina:
Coming soon!
Aga:
Ale super, że też pojawił się ten wątek odpoczynku, bo to ważne, AR super, fajnie, efekty, ale ta głowa musi też odpocząć.
Zuza:
Digital i in real life balance to myślę, że to jest dosyć ważne.
Paulina:
Super! To dzięki wielkie Zuza i mam nadzieję, że do zobaczenia niedługo w kolejnym odcinku o Metaverse!
Zuza:
Ooo tak, musimy to jakoś rozłożyć na czynniki pierwsze.
Aga i Paulina:
Dzięki!
ZGarnij materiały
Dołącz do społeczności 20 tysięcy designerek i designerów 🤯 i otrzymaj „Finansownik freelancera” i nasz super „Ćwiczeniownik UX’’, zupełnie za fri! 🎉 Co 2 tygodnie wyślemy Ci też newsletter pełen konkretów z obszaru product designu! 😍