Czym jest prosty język?
Jak się komunikować, aby być dostępnym dla wszystkich?
Naszą gościnią jest Karolina Żurowska - naczelna prostownica w banku ING. Upraszcza, optymalizuje i sprawia, że pisma czy dokumenty, które otrzymujemy są zrozumiałe i konkretne. Z wykształcenia jest polonistką. Organizuje konferencję o prostym języku i z wielkim entuzjazmem dzieli się swoją pasją do upraszczania.
Sponsorem odcinka jest the:protocol - serwis z konkretnymi ofertami pracy dla branży IT. Sprawdźcie theprotocol.it
Posłuchaj odcinka
📔 Książki:
- „Z kim tak ci będzie źle jak ze mną? Historia Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata” Remigiusz Grzela
- „Sekretne życie drzew” Peter Wohlleben
- „Mam tak samo jak Ty” Dorota Masłowska
- „Niewidzialni. Największa tajemnica służb specjalnych PRL” Tomasz Awłasewicz
- „Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu’’ Dorota Masłowska
🎥 Filmy:
🔗 Linki:
- Maciej Makselon „Feminatywy. O genderowej nowomowie słów kilka”, TEDX
- Lekcje brand designu z Michałem Mierzwą
👤 Osoby:
- prof. Tomasz Piekot | Pracownia Prostej Polszczyzny
- Marcin Grocki
- Anna Kwiatkowska
- prof. Mirosław Bańko
- Michał Mierzwa
- Anna Hołdyńska
💻 Firmy:
📍 Miejsca:
- Polonistyka na Uniwersytecie Wrocławskim
🧠 Pojęcia:
- Prosty język
- Tone of voice
- Korpus językowy
- Narodowy korpus języka polskiego
- Efekt Duninga-Krugera
- Uczenie maszynowe (machine learning)
- Kreatywne pisanie
- Badanie semiotyczne
- Feminatywy
- Biznes i departament prawny w kwestii prostego języka
- Kancelarie prawne specjalizujące się w prostym języku
- Legal Design – projektowanie treści prawnych
- Zapożyczenia językowe
- Model Zachowania Fogga
- UZUS
- Badanie NTS
💡 Wskazówki i rady:
- Gdzie uczyć się prostego języka
- „Adaptuj się lub zgiń”
- „Jak mamy za prosto, to napędzamy konsumpcjonizm”
- Odpowiedzialność społeczna
- Czy na pewno wszystkie rzeczy powinny być tak proste?
- Ciemna strona prostoty
- Złowrogi ux-writingowy komunikat „Użytkowniku, do Ciebie mówię…”
- Czym jest prosty język?
- Apel: Bądź sobą
- Apel: Bądźmy dla siebie milsi
- Jaką ścieżkę zawodową obrać, aby zajmować się prostym językiem?
- Sposoby na naukę prostego języka „w domowym zaciszu”
- Kobiety na studiach technicznych, a feminitywy
- Język prawniczy, jak go uprościć?
🔧 Narzędzia:
Paulina
Cześć, tu Paulina Kacprzak!
Aga
I Aga Naplocha. W podcaście Design Practice rozmawiamy o praktycznych stronach pracy na styku technologii i designu zarówno od strony projektowania, jak i zarządzania.
Paulina
W tym odcinku porozmawiamy o tym, czym jest prosta polszczyzna, jak mierzy i bada się język, dlaczego świat IT potrzebuje językoznawców i o językowych smaczkach, feminatywach i rozwoju języka.
Paulina
Naszą gościnią jest Karolina Żurowska. Jak sama się przedstawia — naczelna prostownica w banku ING. Upraszcza, optymalizuje i sprawia, że pisma czy dokumenty, które otrzymujemy, są zrozumiałe i konkretne. Z wykształcenia jest polonistką, organizuje konferencje o prostym języku i z wielkim entuzjazmem dzieli się swoją pasją do upraszczania.
Paulina
Notatki i linki wymienione w tym odcinku znajdziecie na naszej stronie designpractice.pl/038. Sponsorem tego odcinka jest protokol Serwis z konkretnymi ofertami pracy dla branży IT. Sponsorem odcinka jest the:protocol - serwis z konkretnymi ofertami pracy dla branży IT. Sprawdźcie theprotocol.it.
Zanim zaczniemy mamy jeszcze dla Was małe ogłoszenie, można powiedzieć autoreklamę, bo właśnie wystartowaliśmy z bezpłatnymi lekcjami z brand designu w formie wideo, jak zawsze. To jest zupełnie nowy projekt, który rozpoczynamy razem z Michałem Mierzwą, którego możecie już znać z 37. odcinka podcastu. Michał jest ze studia Uniforma, jest współzałożycielem tego studia, kiedyś był freelancerem, a teraz prowadzi 7-osobowe studio, więc przez 15 lat pracy zebrał niesamowicie cenne doświadczenie, którym podzieli się z nami właśnie w tych lekcjach wideo. I to właśnie on i jego zespół zaprojektowali naszą identyfikację wizualną.
Aga
W pierwszej lekcji dowiecie się jak przeprowadzić klienta przez wstępne ustalenia i formalności w procesie brandingu. W drugiej jak opowiadać klientowi o brandingu tak, żeby lepiej rozumiał Waszą rolę i wagę tej usługi. A w trzeciej jak podzielić i jak przeprowadzić proces projektowania identyfikacji wizualnej, żeby wszystko poszło gładko i bezproblemowo. Koniecznie wpadajcie na branddesigner.pro/lekcje, żeby otrzymać właśnie te wszystkie trzy lekcje wideo razem z podsumowaniem i notatkami.
Karolina Żurowska
Dzień dobry!
Aga
Cześć, Karolina!
Paulina
Cześć!
Aga
Bardzo się cieszymy, że przybyłeś do nas! Prostownica przybyła do naszego studia podcastowego! Zawsze zaczynamy od pytania, jaką książkę ostatnio przeczytałaś?
Karolina Żurowska
Teraz nie wyjdę na zbyt porządną absolwentkę polonistyki, bo muszę się przyznać, że czytam ostatnio bardzo mało, ale książkę, którą czytam teraz, to jest biografia Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata „Z kim tak ci będzie źle jak ze mną?”. I tak sobie myślę, że wspaniale bym się odnalazła w realiach kultury i bohemy w PRL-u. Jeszcze jej nie skończyłam, ale jest naprawdę fascynujący ten świat, trudny, pewnie bym klepała biedę, ale jednak ten, wiecie, ten styl, Kabaret Starszych Panów i ta cała śmietanka towarzyska tamtych czasów to są wspaniałe historie. Tragiczne często, ale bardzo ciekawe.
Paulina
Super, to podlinkujemy.
Karolina Żurowska
A Wy co czytałyście?
Aga
Ooooo....
Paulina
Aleee! Hahahaha!
Aga
Paulina, zaczynaj!
Paulina
Pierwszy raz to pytanie dostałyśmy od gościa hahaha! No dobrze, to ja może powiem, co czytam aktualnie. Jestem w trakcie czytania książki „Sekretne życie drzew’’. Wiem, wiem, że to jest stara książka, wszyscy ją już przeczytali, ale ja dopiero do niej usiadłam i jestem po prostu zachwycona. To jest niesamowite, po prostu niesamowite. I czytam to i zaznaczam sobie co chwilę jakieś fragmenty i jestem oszołomiona tym, jak działa las jako organizm. Bardzo polecam.
Aga
Ja mam na liście tę książkę.
Karolina Żurowska
Mnie się przypomniało, nie wiem, czy możemy robić takie dygresje, bo nam się zrobi dwugodzinny podcast, oglądałam taki dokument na Netflixie o grzybach i ja teraz chcę być grzybem. Po śmierci chcę być grzybem, bo przydam się naturze po pierwsze, po drugie moja energia gdzieś w tych dziwnych, małych atomach...będę żyła wiecznie. I o to chodzi. Chcę być grzybem. Teraz jak ktoś mnie pyta, w co ja wierzę ,to mówię, że ja chcę być grzybem!
Paulina
Ja też jestem zafascynowana tym filmem o grzybach i chyba mam taką fazę właśnie o naturze, że właśnie ten film i później ta książka, ale w tej książce jest też bardzo dużo o tym, jakie są połączenia między grzybami i drzewami. I to jest w ogóle wow, po prostu mind blowing, naprawdę.
Aga
Muszę przeczytać tę książkę i zobaczyć ten film, bo Paulinka dużo mi o tym opowiadała, a ja miałam takie łooo, serio?! Serio?! Ale wracając, co ja teraz czytam, to dzisiaj otworzyłam książkę. Kupiłam sobie ją świeżutką na Kindle'a Doroty Masłowskiej „Mam tak samo jak Ty’’ jest to zbiór jej felietonów. Ja uwielbiam styl Doroty Masłowskiej, mogę gorąco polecić jej poprzednie książki np. „Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu’’. Uwielbiam. I dzisiaj zamierzam się zanurzyć, bo czeka mnie podróż w pociągu, także już się nie mogę doczekać. Dzięki Karo, za zadania tego pytania, to bardzo odświeżające!
Paulina
Taaak! Skoro już mam taką okazję, żeby polecać książki we własnym podcaście, to jeszcze o jednej powiem, bo czytałam niedawno książkę, która się nazywa „Niewidzialni. Największa tajemnica służb specjalnych PRL”. I słuchajcie, to jest książka o szpiegach, o służbach specjalnych, o ludziach, którzy się włamywali prawie codziennie do ambasad zachodnich krajów i nie tylko zachodnich, różnych. I to są w ogóle jacyś niesamowici panowie, po prostu tacy Mac Gyverzy, włamywacze, którzy robili jakieś niestworzone rzeczy, żeby wejść do tych ambasad i oni robili to po prostu na porządku dziennym. I właśnie w tej książce o tym opowiadają i to też jest fascynujące. Pożarłam tę książkę dosłownie naraz, więc bardzo polecam.
Karolina Żurowska
James Bond to przy tym pewnie pikuś, nie?
Paulina
Dokładnie!
Karolina Żurowska
Z taką technologią, jaką on ma w filmach, to każdy może być szpiegiem, agentem. Sorry! A PRL-u masz tylko wykałaczkę!
Aga
Dobrze, to temat książek mamy zacheckinowany. To teraz Karolina opowiedz nam i naszym słuchaczom i słuchaczkom, czym się zajmujesz?
Karolina Żurowska
Ja zawsze myślę o tym w kontekście, jak to wytłumaczyć na przykład mojej babci albo rodzinie, czym ja się zajmuję? Ale zazwyczaj mówię tak, że upraszczam język i tworzę komunikację w banku ING, a czasami chałturzę też dla innych firm. Ale lubię określenie, które sama sobie nadałam „nadoworna prostownica’’. Edukuję, szkolę z prostego języka i generalnie z tworzenia komunikacji, projektowania treści, copywritingu też i kreatywnego pisania. Ostatnio mogę się przyznać też, że byłam zaproszona na gościnny wykład i warsztaty dla studentów ASP w Katowicach. Oni mieli jakiś tam tydzień designu i mieli różnych gości, głównie praktyków i mieli warsztaty. No i ja tak poszłam trochę z duszą na ramieniu, bo myślę sobie dobra, to są super kreatywni ludzie, z czym ja tam? Po prostu korporacyjna baba przychodzi i mówi jak pisać, ale miałam super grupę i właśnie zaczęliśmy sobie rozmawiać też o prostym języku. Oni też bardzo chcieli się nauczyć pisać i to było fajne. Obudziło się też we mnie coś, że kurde, może wykładowczyni akademicka, to jest to?
Paulina
No właśnie. Wspomniałaś o tym, że jesteś po polonistyce. Powiedz, jak to się stało, że zaczęłaś się interesować prostą polszczyzną i że poszłaś właśnie w tę stronę?
Karolina Żurowska
No to było to tak, że przechadzając się pięknymi korytarzami wydziału filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, zobaczyłam plakat z ogłoszeniem na staż. To był staż z lwem i było to właśnie we współpracy z ING bankiem śląskim i Pracowni Prostej Polszczyzny, gdzie kierownikiem jest prof. Tomasz Piekot. No i co? Zgłosiłam się, oczywiście wysłałam zgłoszenie za pięć dwunasta, no i się dostałam. Coś, co miało być krótkim romansem z bankiem, stało się dłuższym uczuciem, haha.
Paulina
Poważna relacja!
Karolina Żurowska
W ogóle nie myślałam o tym, że to się stanie jakimś sposobem na życie. Ale z perspektywy czasu myślę, że dobrze wyszło. Tutaj trochę już w kuluarach mówiłyśmy o tym, co absolwentka polonistyki może robić we współczesnym świecie. To jest jedna ze ścieżek.
Aga
No właśnie, jak w takim razie jak inni Twoi koledzy czy koleżanki powędrowali w świat, że tak powiem, komercyjny? No bo u ciebie to był taki łut szczęścia, że gdzieś tam zobaczyłaś to ogłoszenie. Ale właśnie co robić, będąc na polonistyce? No bo podejrzewam, że jest bardzo dużo różnych obszarów i z Twojej perspektywy, w którą stronę warto by było pójść po polonistyce? Od czego zacząć, żeby gdzieś tam wylądować w takim świecie, który zapewnia stabilizację, pracę tak jak na przykład Ty w korporacji czy w banku?
Karolina Żurowska
Myślę, że generalnie wszelkie kierunki językoznawcze są bardzo cenione na rynku i myślę, że tutaj można byłoby się kształcić, żeby np. wylądować na moim miejscu. Jest tak: redakcja tekstów, przygotowywanie, praca dla wydawnictw. Ale też wiemy, że ten rynek też jest dosyć trudny. Generalnie bardzo bym chciała, żeby studenci nie myśleli tak wąsko, bo polonistyka i myślenie o języku, o kulturze polskiej przecież to też mając jakiś background literaturoznawczy, że mamy taki szeroki horyzont, bardzo pomaga w życiu po prostu. I żeby zrobić z tego taki trochę szwedzki stół, żeby mieć to wszystko na talerzu i po prostu wykorzystywać to w swojej pracy. Prostego języka i pisania można się nauczyć. Niektórzy może będą mniej kreatywni i jakby bez tego jakiegoś takiego polotu, ale to można po prostu ćwiczeniami i różnymi warsztatami przerobić ileś tam tekstów i się tego nauczyć.
Ale jednak to, co daje Ci to, że masz jakieś szersze pojęcie o kulturze, o języku, możesz się bawić tym słowem i wiesz, jak działa język, jak się zmienia. Że nie robisz hurr durr, zapożyczenia, język polski umiera. No to tak nie jest. Ten szerszy horyzont, szersze spojrzenie jest super. Takie myślenie kierunkowe, że dobra, to ja zostaję tylko redaktorem, może być dla Ciebie problematyczne, bo za chwilę sztuczna inteligencja będzie Ci poprawiała teksty, więc fajnie wiedzieć, jak redagować teksty, literaturę, ale też jak chcesz korzystać z narzędzi, które Ci w tym pomogą. Po prostu, żeby nie myśleć tak wąsko. Są wykładowcy, którzy tak troszeczkę trzymają się kurczowo tej swojej dziedziny, ekspertyzy. No ale to już nie wystarcza. To już nie wystarcza, niestety.
Paulina
A powiedz, czy mogłabyś podać jakiś przykład z Twojej pracy, co Ty dokładnie prostujesz w tym banku? Może mogłabyś podać jakiś przykład, co zmieniliście i jak to zadziałało?
Karolina Żurowska
Na samym początku projektu upraszczania języka w banku to był taki mały projekcik, który się rozrósł na cały bank. No i teraz chyba wszyscy już słyszeli o tym, że mamy standardy komunikacji, mamy zasady prostego języka, mamy zasady do tego, jak tworzyć. To jest też cząstka, wiecie, całego, jak to się mówi, DNA i tone of voice firmy. No bo chcemy mówić prosto, szczególnie że nasze poletko jest dość skomplikowane. Nikt nie lubi gadać o finansach, nie okłamujmy się, więc chcemy to robić w jak najprostszy sposób.
Więc na pierwszy ogień poszły takie najtrudniejsze rzeczy, czyli to były umowy, to były teksty na przykład o zaleganiu z płatnościami, jakaś restrukturyzacja. Czyli te wszystkie trudne teksty, które musimy wysyłać do klientów. Ale pamiętam, że wtedy też przygotowywaliśmy się do certyfikacji całej aplikacji Moje ING i badaliśmy, czy to, co mówimy w aplikacji, jest napisane prostym językiem. No i zdobyliśmy, pamiętam w 2016/2017 roku taki certyfikat, więc mamy papiery na to, że mówimy prostym językiem. Wyzwań jest coraz więcej. To nie jest tak, że się zrobi raz i jest, bo już nawet nasze uproszczone umowy teraz mogłyby być jeszcze prostsze, jeszcze inaczej napisane. Trend też się zmienia. No i że przychodzi coraz więcej różnych wytycznych, regulacji.
Było RODO przecież super, super, wielka akcja. No też musimy, musimy się trzymać tych nowości, zmian regulacyjnych i dostosowywać się do tego. Tu jest największe poletko i to jest najtrudniejsze też poletko, żeby wykorzystać prosty język i żeby pisać prostym językiem. Ale działamy. Ja teraz w pracy mam więcej takich marketingowych treści, bo jesteśmy w całym składzie marketingowym u nas w ING, więc też współpraca przy kampaniach, przy takich rzeczach to też pozwala się wyżyć copywritersko, albo kreatywnie. Albo uczestniczyć w samym procesie, co też jest fajne.
Paulina
A może przychodzi Ci do głowy, żeby zobrazować naszym słuchaczom i słuchaczkom jakiś taki przykład nie wiem, może jednego zdania albo jakiegoś takiego komunikatu, który jakoś zmieniliście i on zupełnie inaczej już był odbierany?
Paulina
Największą uważam wygraną i myślę, że wszystkie firmy by o tym powiedziały, to jest wywalenie tych podstaw prawnych na sam koniec, bo jeżeli jest „szanowna Pani, niniejszym informujemy, iż zgodnie z ustawą taką i taką i taką firma X, Y, Z z siedzibą w nie wiem, Włoszczowej...
Aga
W Działdowie!
Aga
...Spółka z o.o. itd. to już nie czytam. Nie czytam i po prostu najważniejsza informacja jest gdzieś tam na samym dole, że np. jest to tylko informacja. Więc ja straciłam życie, żeby przeczytać to, żeby się dowiedzieć, że jest to tylko obowiązek informacyjny. Nara! Moim zdaniem to jedna z największych zmian. Bo ludzie chcą wiedzieć szybko. „Szanowna Pani! Jest sprawa taka i taka, potrzebujemy od Pani tego i tego, albo musimy poinformować, że robimy to i to, bo tak nam każą’’. Więc krócej, to jest super. I sama budowa to projektowanie, takie wizualne, o Jezu, to też jest super zmiana. Nawet taka głupia rzecz, że to wizualnie lepiej wygląda, jak się dostaje taki list, taki komunikat z urzędu to już człowiek nie jest aż tak przerażony, więc gdzieś tam te zmiany widać, że człowiek nie jest tą ścianą tekstu i tym Times New Roman przygnieciony, tylko może się skupić, że ok, dobra, to oni chcą tego i tego, tu jest po prostu numer konta, proszę zapłacić tę karę i tak dalej, i tak dalej.
Aga
Karolina, opowiedziałaś o tym, że certyfikowaliście się i przeszliście tę certyfikację pozytywnie. W związku z tym nasuwa się pytanie, jakie są czynniki brane pod uwagę w tej certyfikacji? A to z kolei prowadzi do jeszcze jednego pytania jak w ogóle mierzyć prosty język, jakie są kryteria? Jak my możemy wiedzieć, że to już jest ok?
Karolina Żurowska
To też jest ciekawe, bo to też ewoluuje. Na początku były to dosyć proste miary, to była długość wyrazów i długość zdań, żeby były krótkie wyrazy powszechnie znane i krótkie zdania, ale to nie wystarczy. Bo np. w bankowości, finansach, ubezpieczeniach mamy bardzo dużo długich słów, których się nie da inaczej zamienić i które są powszechnie znane. Nawet ubezpieczenie samo w sobie jest znanym, normalnym wyrazem, więc to też np. tworzenie potem korpusu tekstów, do których dany miernik będzie nawiązywał, to jest znowu kolejna rzecz. Więc to też się cały czas zmienia. Proszę zobaczyć, jak się zmieniają też wszystkie aplikacje do mierzenia tekstu. Mamy Logios'a, który też teraz ewoluuje i coraz więcej miar, więcej ciekawszych rzeczy można tam zbadać. Druga aplikacja, która mi przychodzi na myśl, to Jasnopis, on też się zmienia. I tutaj ja akurat nie jestem w tym specjalistką, tu musicie zaprosić Marcina Grodzkiego do podcastu, żeby troszeczkę o tych narzędziach powiedział.
Możemy też stworzyć nawet w głupim Excelu miary, które chcemy z naszego punktu widzenia zmierzyć. To jest fantastyczne, że te narzędzia są coraz lepsze. Mamy jakiś punkt odniesienia, że właśnie zbadane jest to, że krótkie zdania, powszechnie znane wyrazy itd. Ale tak jak już mówiłam, nie zmierzy się ilościowo tego w jaki sposób cały proces albo set tekstów, które w jakiś sposób korespondują ze sobą i w jakiś sposób są zaprojektowane, to nam jeszcze myślę, JESZCZE maszyna nie powie, ale to jest kwestia czasu.
Aga
Użyłaś takiego hasła „korpus językowy’’. Jakbyś mogła wyjaśnić, co to jest? Może nie każdy słyszał.
Karolina Żurowska
Korpus językowy to jest zbiór. Myślę, że jest dużo korpusów. Najlepszym przykładem będzie Narodowy Korpus Języka Polskiego, polecam to narzędzie, mimo że jest totalnie nieintuicyjne i trudne, ja się dziwię, że w dzisiejszych czasach jeszcze tego nie zmieniono, gdzie jest zbiór próbek tekstów z całej polszczyzny. Mamy teksty urzędowe, literackie, popularnonaukowe i tak dalej, gdzie każdy typ tekstu ma swoje oznaczenia, gdzie możemy sobie zbadać np. konotacje, który z danych czasowników łączy się najczęściej z jakąś inną częścią mowy.
Możemy też tworzyć swoje własne korpusy. Jest takie narzędzia Korpusomat. Weźcie swoje teksty z waszego bloga, wrzućcie sobie, sprawdźcie, jakie tam chcecie miary i wyjdzie, czy np. w Waszych tekstach kładziecie aspekt na nadawcę i odbiorcę, że ujawniacie się w tekście, że zwraca się do swojego odbiorcy. Być może macie zbyt, nie wiem, profesjonalizmu, że jednak Wasz język jest w jakiś sposób ekskluzywny, na przykład kierujecie swój podcast i swojego bloga dla ludzi projektujących treści, więc będziecie używać pewnych sformułowań, które będą znane dla tej grupy. To jest w skrócie baza tekstów, dzięki której mamy podstawy, żeby mierzyć jakieś zjawiska w niej. To chyba tak najkrócej i najprościej mogę powiedzieć.
Karolina Żurowska
Jeszcze wracając do tego tematu certyfikacji i tych waszych pierwszych projektów w ING, to czy przed wypuszczeniem tych treści i przetransformowaniem tych umów, czy badaliście te teksty z prawdziwymi użytkownikami?
Karolina Żurowska
Nie byłam przy tym, ale były. Pamiętam, że były, bo była ilościówka i jakościówka, że to było z klientami naszymi, zaproszonymi normalnie, żeby im pokazać. Nawet jakieś filmiki widziałam, że ludzie mówili, taaak teraz jest prościej, wszystko rozumiem. Myślę, że nie unikniemy tego, jak to paskudnie można określić czynnika białkowego, czyli człowieka, żeby określić, czy nasz tekst jest dobry, czy nie. Dlatego lubię np. też tak zwane testy korytarzowe, że zgarniam kogoś z zespołu i się pytam nawet nie czy rozumie tylko co rozumienie. Czy ten tekst mu się podoba, czy nie, chociaż podoba, czy nie to jest też niezbyt dobre pytanie, bo można powiedzieć nie, nie, to brzmi tak zbyt prosto. Ja bym tutaj jeszcze coś dodała, jakieś przymiotniki, żeby było tak kwieciście. No właśnie nawet kwiecistość języka można zbadać. Czy lubimy używać przymiotników i różnych określeń, czy są nam one tak naprawdę potrzebne w danej komunikacji? Bo czasami będą, a czasami można sobie darować.
Paulina
Wspomniałaś o Logiosie i o korpusach językowych. A jakich jeszcze narzędzi używasz na co dzień w pracy?
Karolina Żurowska
Nie wiem, czy mogę powiedzieć na głos, czego używam.
Paulina
To może opisz, co robią?
Karolina Żurowska
Piszą — ChatGPT, hahahah.
Aga
Hahahahaha!
Karolina Żurowska
Tutaj zrobię taką autoreklamę, że w ING mamy też swoje narzędzie, które teraz będzie miało swoją nową odsłonę, bo jest już niewystarczające. To wcześniejsze narzędzie, które mieliśmy dla pracowników, że można było sobie wrzucić swój tekst i ten tekst automatycznie upraszczać, albo gdzieś nie dało się uprościć, bo nie było prostej reguły, no bo jednak wiecie, język polski jest algorytmem na swój sposób i niektóre zjawiska są uregulowane. Że po tej części mowy wystąpi ta część mowy, że będzie w takim przypadku, że to będzie w mianowniku, w bierniku, w dopełniaczu i tak dalej, to można sobie zapisać.
Pamiętam, jak z naszym programistą Pawłem siedzieliśmy i po prostu na tablicy wypisywali ileś tam reguł, które możemy sprowadzić do prostego algorytmu. Ale to nie wystarczy. Prostomat był super, jest super, ale już nie jest wystarczający. Zwłaszcza że, że wychodzą właśnie takie narzędzia jak ChatGPT albo teraz mamy Google Bart, no i to już nie jest wystarczające narzędzie. Teraz pracujemy nad kolejną odsłoną, bo on upraszczał tekst albo pokazywał, gdzie możesz Ty jako użytkownik poprawić coś.
Paulina
No właśnie, a czy to jest jakieś narzędzie wykorzystujące AI? Czy w ogóle korzystacie? Wspomniałeś o ChacieGPT, więc jak rozumiem, tak. Opowiedz trochę o tym, jak korzystacie z AI.
Karolina Żurowska
W sensie uczenie maszynowe tutaj wchodzi. Im więcej tych reguł, im więcej tekstów... Jezus Maria, my tam włożyliśmy w to wszystko setki tysięcy tekstów, żeby algorytm już się uczył, że pewne frazy, pewne rzeczy już, które naszymi rączkami eksperckimi zaznaczaliśmy zero jedynkowo, to jest proste, to jest trudne, tu jest taki zjawisko, karmiliśmy nasz algorytm tak, żeby on sobie już sam umiał powiedzieć ok, to nie jest dobre. Uczenie maszynowe jest u nas na porządku dziennym. Ale no nie jest to jeszcze tak jak ChatGPT, który ma ogromną bazę.
Paulina
No właśnie, a jak w ogóle oceniasz teksty wygenerowane przez ChatGPT? No bo Wy macie narzędzie, które gdzieś tam uczycie, karmicie tymi tekstami. Ale jeżeli np. jestem designerką, która nie ma w swoim zespole UX writera, czy prostownicy, a chciałabym zadbać o tę prostotę tekstów i mam jakieś tam pojęcie o tym, ale wiadomo, nie jestem po filologii ani nie jestem ekspertką, to czy ChatGPT jest odpowiednim narzędziem do tego, żeby skorzystać z pomocy, czy może jeszcze coś innego polecasz?
Paulina
Myślę, że jeżeli chodzi o pomoc totalnie tak. Korzystajcie. Nie wiem, zobaczymy, jak to wyjdzie, bo szumu wokół ChatuGPT jest dużo i pewnie wszyscy się już wypowiedzieli. Ja na razie czekam, zobaczymy, jak to wyjdzie z perspektywy prawnej. Jak to jak to wszystko zostanie uregulowane, bo musi zostać uregulowane, żeby to się jakoś kupy trzymało. Ale jako wsparcie, jako pomoc, przyznam się szczerze, że jak np. chcę sobie zrobić burzę mózgów, a akurat nie mam nikogo w zespole, który by się ze mną spotkał, żebyśmy żeśmy się powarsztatowali to ja się burzuję z Chatem. On mi coś wypluwa, ja mu coś wypluwam, a on mi wypluwa, ja coś wypluwam. Oczywiście tekst jest potem mój, ale trzeba być bardzo, bardzo krytycznym i uważać, co on nam mówi, bo wiemy, że lubi zmyślać, bo jest tylko maszyną i nie kreuje tekstów. To nie jest kreatywne, to nie ma kreatywności nic. To jest tylko po prostu wybrane ileś tam tekstów, które według niego, według jego obliczeń będzie spoko na Twoje potrzeby. Ale jako takie właśnie burzowanie się z samym sobą trochę, to jest to bardzo dobre narzędzie.
Przyznam się z Google Bard'a nie korzystałam. Logios myślę, że też pomaga, bo on bardziej naukowo podchodzi do tego, że wiesz, które rzeczy są gorsze, lepsze, na co zwrócić uwagę i to jest też fajne, że potrafisz je potem nazwać. Bo to też nie jest tak, że prosty język to tworzenie komunikacji i ktoś ci mówi, no nie, uważam, że to nie jest dobre. I dlaczego? Tu jest pies pogrzebany. I tu jest właśnie też fajna rzecz dla ludzi po polonistyce, że oni te zjawiska w języku potrafią nazwać i powiedzieć, wiesz co? Zbadałam to, znalazłam w korpusie języka polskiego. To się nie łączy ze sobą. Ludzie tak nie mówią, to jest sztuczne. Ta wiedza, ten background jest potrzebny. Mówię z sensem? Jest ok?
Aga
Toootalnie!
Paulina
Jak najbardziej.
Aga
Krótki przerywnik — zostawiłyśmydla Was pytanie na Spotify. Koniecznie tam zajrzyjcie i na nie odpowiedzcie. Czekamy też na Waszą ocenę. Możecie wystawić ją na Spotify lub w Apple Podcast.
Jeszcze trochę zahaczę o to Karolina, co powiedziałaś w kontekście polonistów i polonistek. Sztuczna inteligencja, ChatGPT to takie narzędzie, którym myślę, że każdy powinien się zainteresować, żeby chociaż wiedzieć jak to działa. A czy Twoim zdaniem i z Twoich obserwacji zaczyna się w ogóle jakaś taka dyskusja na uczelniach? Bo wspominałaś nam w kuluarach, może się pochwalisz, że zostałaś zaproszona do Rady Programowej i jestem ciekawa, o jakich właśnie nowych tendencjach, obszarach, chociażby o sztucznej inteligencji, mówi się właśnie w środowiskach związanych z językiem polskim?
Aga
Myślę, że to jest też temat bardzo, bardzo złożony, bo fajnie, że pojawia się dyskusja w środowiskach akademickich, które mają opinię dosyć zbutwiałych, troszeczkę pokrytych patyną, wiecie, o co chodzi. Fajnie jest to, że są ludzie, którzy mówią ok, dobra, musimy iść dalej. To właściwie kolejne prace naukowe o Orzeszkowej czy Mickiewiczu już nie działają. Chociaż badanie, poszukiwanie różnych rzeczy, zbadać język Mickiewicza przez AI, zrobić analizę porównawczą, jak ChatGPT napisałby „Pana Tadeusza’’? Rzeczy jest mnóstwo, ale potrzeba myśleć właśnie szerzej.
Dlatego jak zostaliśmy zaproszeni na dyskusję w Radzie Programowej Wydziału Filologicznego, to ucieszyliśmy się bardzo, że władze uczelni widzą potrzebę tych zmian, że muszą wypuszczać absolwentów z narzędziami, dzięki którym znajdą pracę. Żeby nie robić sztuki dla sztuki. Więc to się zmienia i to mnie bardzo, bardzo cieszy. Ale jest coś niepokojącego, to już ja nie jestem tutaj ekspertką, ale generalnie stan edukacji i o tym, jakie prace naukowe powstają, to, czy one są napisane prostym językiem, to już nie ma znaczenia, tylko faktycznie, o czym one są. I to, że na przykład jeżeli ktoś napisze prostym językiem pracę na kilka stron, ponieważ wyczerpuje temat, bada coś, co może się przydać komuś, a nie robi wodolejstwo, jest to źle oceniane, no to tutaj mamy już problem.
Ale to jest zmiana systemowa, to jest zmiana społeczna, bo należy tego uczyć już dzieciaki w szkole podstawowej. Że mamy ok, kreatywne pisanie i tutaj sobie fajnie jest pobudzać wyobraźnie dzieciaków, żeby pisali wypracowania o swoich przygodach na wakacjach w kosmosie, na Marsie i żeby popuścić wodze. Ale żeby potrafili napisać tekst popularnonaukowy, podanie do pracy, list motywacyjny, który nie jest po prostu tą samą kalką tego wszystkiego, co widzimy, to jest masakra. Trzeba się uczyć od małego.
Paulina
A przechodząc teraz gładko od edukacji akademickiej i szkolnej, wejdźmy sobie w świat edukacji, takiej czysto praktycznej, do pracy. Powiedz, gdzie uczyć się prostego języka? Bo ta zmiana systemowa dopiero się gdzieś tam zaczyna. Więc załóżmy, że jesteśmy designerami, którzy nie mają w swoim zespole UX writera, czy osoby po filologii, ale chcą lepiej projektować te językowe elementy w swoich aplikacjach czy stronach internetowych, albo np. jesteśmy osobą po filologii i chcielibyśmy zająć się prostym językiem i pracować w jakiejś firmie. Gdzie możemy szukać źródeł, gdzie się uczyć tego?
Karolina Żurowska
Źródeł jest pełno, wystarczy wpisać zasady prostego języka i mamy mnóstwo poradników, filmików jak tworzyć treści itd. Ale to nie wystarcza. Moim zdaniem i to widzę też, jak uczymy cały czas ludzi po ekonomii, którzy nie piszą, a muszą tworzyć treści o trudnych sprawach finansowych, to jest praktyka, praktyka, praktyka, badanie, mierzenie, korzystanie z narzędzi typu Logios, typu Prostomat u nas wewnętrznie, przychodzenie na warsztaty. To właśnie Ania Kwiatkowska, upraszczaczka języka na naszej pierwszej konferencji o prostym języku pięknie powiedziała, to nie jest tak, że jesteś na jednych warsztatach i już umiesz pisać. To tak nie działa. Praktyka. Pisać teksty, sprawdzać, mierzyć, pytać się ludzi, pytać się ekspertów, czy to jest dobre i się uczyć tego. Aczkolwiek wydaje mi się, że sam prosty język już nie wystarcza, niestety. I tutaj bardzo mi się podobało, prosty język sam w sobie już nie jest sexy, to już nie wystarcza.
Paulina
To, co jest jak nie to?
Karolina Żurowska
No nie jest sexy. No bo zobaczcie, w dzisiejszych czasach wszyscy upraszczają. Wszystkie aplikacje, wszystko musi być uproszczone. Co mogę zdradzić, jest troszeczkę mieczem obusiecznym. Trzeba patrzeć na to szerzej. Więc designerzy, którzy mają pojęcie o tworzeniu bebechów i wiedzą, jak działają strony, szybko się nauczą. Chodzi o to, żeby mieć zestaw tych umiejętności, a nie tylko ok, to ja umiem Ci napisać jedno zdanie. Bo jeżeli ja współpracuję z kimś i napisze mu jeden krótki komunikat, ale w całym tym procesie to będzie jak kwiatek do kożucha nie pasowało w ogóle, być może cały proces, cała strona jest kiepsko zaprojektowana i tu jest fajnie mieć taki zespół, który ze sobą współpracuje. Sam prosty język już nie wystarcza. Tak mi się wydaje. Jest super punktem wyjścia i jest podstawą. Jest jednym z tych czynników, dzięki którym projektujemy dobre treści, dobre procesy, ale wydaje mi się, że jest za tym coś więcej.
Aga
No właśnie, bo wspomniałeś o tej współpracy i to jest ciekawe, z kim Ty współpracujesz przy upraszczaniu? I jaka jest Twoja relacja z marketingiem? Bo wspomniałeś, że sporo pracujesz z marketingiem, ale jestem ciekawa, jak to u Ciebie wygląda. Czy Ty jesteś częścią marketingu, czy czasami zdarza Wam się walczyć o coś, bo się nie zgadzacie? Więc jakbyś więcej o tych współpracownikach opowiedziała i o różnych rolach, z którymi Ci się zdarza spotykać w projekcie.
Karolina Żurowska
To tak. Jestem częścią marketingu i mamy super zespół marketingowym w ING, pozdrawiam bardzo serdecznie. My raczej jesteśmy trochę takim ciałem doradczym albo stricte copywriterami. Albo dostajemy teksty, żebyśmy spojrzeli na to swoim okiem i zazwyczaj wydajemy opinie czy to jest ok, czy nie ma jakiś zgrzytów językowych, czy to jest napisane poprawnie. Albo też dostaje zlecenie. Dostaję brief, Karo, potrzebujemy tekstów na stronę taką i taką, kampanii takiej i takiej, masz tu wytyczne. Ja lubię tak pracować, że dostaję taki brief, piszę i dopiero spotykam się z kimś, żeby to omówić.
Oczywiście współpracujemy, spotykamy się z biznesem, bo tak jak mówiłam, to, że ktoś mi wyśle kawałek tekstu, ja uproszczę i mogę puścić w dal i po prostu nara. Ale jeżeli to jest część jakiejś większej układanki, to dobrze jest się spotkać z biznesem, żeby powiedzieli, wiesz co Karo, tu klient jest taki i taki, ma to i to, więc to dotyczy takich produktów, a tutaj takich. Więc ja też, jak rozumiem, aaaaaaaa, czyli on nie musi dostawać tego wszystkiego, bo już to jest kolejny jakiś krok. Więc biznes i departament prawny.
Aga
Mmmmm, ukochany chyba?
Karolina Żurowska
Taaak, tak...
Aga
Fajnie. Ważny element. Bardzo ważny.
Karolina Żurowska
Nie no, mamy super prawników, którzy też przejmują część uwag językowych. Czasami zdarza się i coraz częściej się zdarza, że np. w opiniach prawnych jest dopisek czy tekst, komunikat był w zespole po prostu. Więc też jest taka zmiana, więc bardzo tutaj też pozdrawiam.
Aga
Mmmm, renoma!
Karolina Żurowska
Jest renoma.
Aga
Elegancko, ale myślę, że to też jest ciekawa nisza. Prawnicy, którzy potrafią się komunikować w prosty sposób. To jest w ogóle też taki wątek...
Karolina Żurowska
Tak, ale jest coraz więcej kancelarii prawnych, które zaczynają się też specjalizować w prostym języku prawnym, to też jest super. I jakby cała ta odnoga legal designu, czyli w ogóle projektowania treści prawnych od zaprojektowania języka wizualnego po tłumaczenie zawiłości prawnych to jest bardzo, bardzo złożony temat. Bo jednak te regulacje różne mamy i musi być litera prawa, tutaj wszystko w porządku. Dlatego szanuję bardzo prawników, którzy podejmują się tego zadania i nie boją się upraszczać tego języka, trudnego. Ale wydaje mi się, że to też jest dla nich szansa.
Nie lubię tego sformułowania „adaptuj się lub zgiń’’, ale są już narzędzia, które potrafią ci napisać umowę. Tak więc też niektóre rzeczy, którymi zajmują się prawnicy na co dzień, też już znikną z ich codziennej pracy, bo ludzie sobie to ogarną sami. Więc to, że oni się też uczą i idą w tym kierunku, to też jest fajne. SWPS, chyba organizuje we wrześniu Forum Legal Designu i tam właśnie głównie środowisko prawnicze opowiada o pewnych zmianach, o pewnych projektach, które prowadzą i to bardzo inspirujące, także polecam.
Paulina
Wow, to jest super ciekawe, bo my też siedzimy w tych prawnych kwestiach właśnie czy w umowach, czy w jakichś regulaminach polityki prywatności.
Karolina Żurowska
Ooo, uwielbiam upraszczać regulaminy!
Paulina
I to jest właśnie bardzo ważne, żeby to było proste dla naszych odbiorców. Ale też my jak się przekopujemy przez to, czytamy to wszystko, no to czasem mamy trudności, więc prawnik z taką umiejętnością syntezowania i prostego pisania, no to jest to naprawdę coś świetnego.
Karolina Żurowska
To jest złoto! Kochajmy prawników, którzy piszą prosto, przytulajmy ich do serca.
Paulina
I oczywiście wyobrażam sobie, że wiele osób może sobie poradzić samodzielnie, używając jakichś narzędzi, ale często właśnie w wypadku firm jednak dobrze jest być pod opieką człowieka, więc pewnie też ci prawnicy, sami już mając swoją wiedzę i mając do dyspozycji te narzędzia, mogą sobie upraszczać pracę po prostu, prawda?
Paulina
Oczywiście!
Paulina
I skracać.
Karolina Żurowska
Przekopać się przez ileś tam dokumentów, żeby znaleźć najważniejszą informację dla klienta, to jeżeli mam narzędzia, które mi pomogą szybko to znaleźć, szybko to uprościć, to jest ekstra rzecz! I mogę przejść do następnej sprawy, skończyć robotę o czternastej i nara! I zająć się jakimiś fajnymi rzeczami. O to chodzi. To też jest trudny temat, że hurr durr, po prostu AI zabiera pracę. I ja tak sobie myślę, ja bym chciała być podbita przez sztuczną inteligencję, bo może wtedy nie będę musiała pracować, o to chodzi! Niech roboty przejmą ten świat, niech ogarniają, a my będziemy sobie tylko leżeć i popijać drinki z palemką!
Aga
Oooo tak!
Karolina Żurowska
Niech one nas podbiją, naprawdę! Ok, może nie tak, bo wiemy z różnych filmów Sci-Fi jak to się może skończyć, więc może nie do końca. Ale to, że ja sobie mogę szybko uprościć tekst i zająć się jakimiś kreatywnymi moimi rzeczami to jest super rzecz, to jest ekstra. Oczywiście z jakąś tam dozą bycia krytycznym i sprawdzenie jednak na swoje oko i niebranie tego wszystkiego 1:1, no to kurczę, zyskujemy czas.
Paulina
A powiedz, bo na pewno obserwujesz inne banki, inne korporacje, w jaki sposób one się komunikują na rynku, jak się firmy komunikują. Jakie są najczęstsze błędy w komunikacji, jakie dostrzegasz w produktach cyfrowych?
Karolina Żurowska
Myślę, że teraz trudno rozróżnić tak naprawdę, bo wszyscy mówią to samo. Więc kombinowanie różnych firm, jak się przedrzeć przez to, mówię o takiej stricte marketingowej komunikacji, to wszystko jest proste. Proste rozwiązania, prosty kredyt, proste coś tam, wszystko jest proste. Może tutaj powiem kawałek o badaniu, które zleciliśmy ostatnio. Firma Semiotic Solutions przygotowała dla nas taki raport o badaniu semiotycznym prostego języka, bo chcieliśmy troszeczkę tak głębiej wejść i nie tylko siedzieć w uproszczeniu komunikacji, ale też, w jaki sposób ta prostota istnieje gdzieś tam w umysłach, umysłach ludzi. No i były też w tym badaniu takie wnioski wokół dyskursu obrazu prostego języka i jego negatywnych aspektach, że np. pewne rzeczy są za proste. Bo tak wszyscy mówią ooo, ogłupianie ludzi, ale tak jak już mówiłam, to jest jakiś tam problem, chyba bardziej społeczny i związany ze zmianami cywilizacyjnymi.
Ale jedna rzecz, która mnie zaskoczyła, że jak mamy za prosto, to na przykład napędzamy konsumpcjonizm. Ludzie wydają pieniądze na coś, czego nie potrzebują, bo wszystko jest proste, wszystko jest w zasięgu ręki. Masz klik, klik, klik i koniec. No i tutaj trochę też kwestia odpowiedzialności społecznej i takiego zastanowienia się nad tym, czy na pewno wszystkie rzeczy powinny być tak proste. Nie odpowiem na to pytanie, bo pracuję jednak w marketingu bardzo dużej firmy i wiadomo, że oferujemy pewne usługi i ludzie z nich korzystają. Ale daje to do myślenia, czy pewne rzeczy nie są za proste?
Aga
Bo jak za proste, to też tak jak mówisz, działamy trochę odruchowo, bez takiej refleksji. A jednak im coś jest bardziej złożone, to się zatrzymujemy, rozkminiamy... No, to jest mega, mega ciekawy wątek filozoficzny.
Karolina Żurowska
Tak, ciemna strona prostoty. I tak jak kocham oczywiście prosty język i uważam, że powinniśmy pisać szczególnie teksty użytkowe takim językiem, żeby ludzie mieli łatwiej i prościej, nie musieli się przedzierać, bo nikt nie chce się przedzierać, to nie są kwestie edukacyjne. Poza tym jesteśmy przebodźcowani, więc to też jest taki ukłon w stronę naszego mózgu, że dobra, stary, odpocznij sobie trochę, mamy dla ciebie prostą komunikację, ale jeżeli chodzi o jakieś takie wybory, to dobrze też jakby spojrzeć na to z drugiej strony, żeby nie być aroganckim też w tym prostym języku. Też mi się tak wydaje. Żeby też się zastanowić nad tym, co chcemy tak naprawdę powiedzieć, sprzedać za tym.
Aga
Mhm, mhm. Paulina zapytała cię o błędy, to ja Cię zapytam o takie największe językowe/komunikacyjne przypały, jakie widziałaś, jakich doświadczyłaś. Nie muszą być to Twoje przypały absolutnie, chyba że chcesz się podzielić, to oczywiście scena jest Twoja!
Aga
Myślałam nad tym. Bo tak, błędy językowe to popełnia każdy. Ja też, mimo że jestem po polonistyce, to nie robię tak, że ktoś popełnia błąd, a ja mówię, jak możesz tak mówić?! To jest okaleczenie naszego pięknego języka ojczystego. Nieee, dajcie spokój. I znalazłam sobie taki super przykład na jednym z portali, które zamieszczają oferty pracy. Wyświetlił mi się komunikat, który brzmiał tak: użytkowniku, do Ciebie mówię, przyszedłeś na tę stronę z konkretnym celem, mamy nadzieję, że chcesz zostawić opinię o tym pracodawcy. Ja się przeraziłam, naprawdę. Zrobiłam sobie nawet screena, mogę Wam potem przesłać. Bo to „użytkowniku, do ciebie mówię’’... Ja się poczułam zbesztana. Poczułam się jak w szkole, że jestem nieprzygotowana, gadam z koleżankami w ostatniej ławce, a nauczycielka mówi „Karolina, do ciebie mówię!’’. Forma, już abstrahując od formy męskiej, czyli dominującej i tak zwanej z defaultu, w naszej rzeczywistości, naprawdę projektanci treści, pisarze, zmieńcie to, proszę.
Aga
Apelujemy! Pisarze! Do was mówimy, apelujemy do was o uproszczenie!
Karolina Żurowska
Ale zobaczcie, to nawet nie jest kwestia prostego języka, tylko takiego myślenia o komunikacji, o odbiorcy, o drugim człowieku. Można byłoby napisać „użytkowniku albo użytkowniczko, na tej stronie możesz zostawić swoją opinię o tym pracodawcy, napisz to rzetelnie i szczerze, pamiętaj o zachowaniu jakiegoś językowego savoir-vivre, żeby nie napisać pip, pip itd. Ale nie. To jest, UŻYTKOWNIKU, DO CIEBIE MÓWIĘ. Giiirl...
Aga
Hahaha, no ale to jest jakiś tone of voice, wiesz, o co chodzi? Jest jakaś osobowość.
Karolina Żurowska
No, chyba że ktoś tak wymyślił.
Aga
Też tak może być. Tak jak przychodzi mi na myśl Pan tu nie stał i ich taka komunikacja PRL-owska, która jest grą. No ale to też jest firma modowa, więc jakby trochę inaczej interpretujemy ich komunikację. No właśnie, powiedziałaś użytkowniku/użytkowniczko, czyli feminatywy. Jesteśmy bardzo ciekawe Twoich wniosków i przemyśleń — język inkluzywny. To jest Twój czas Karo!
Karolina Żurowska
Czy chcecie otworzyć tę puszkę Pandory?
Aga
Dawaj!
Paulina
No bo wiesz, o tym się rozmawia już od paru lat i już wiemy, że te feminatywy były w języku polskim od dawna, a później w PRL-u trochę zostały wyplenione. I jak jest teraz? Czy to jest już standard, że wszystkie słowa używa się w formie feminatywów? Jak sobie radzić nawet z takimi sytuacjami typu użytkowniku/użytkowniczko? Jaki jest standard teraz?
Paulina
Bardzo bym chciała tutaj pozdrowić wszystkie orędowniczki feminatywów, bo jest to ciężka walka. Jest to ciężka walka o to, żeby kobiety były widzialne. Bo ktoś mówi, są poważniejsze sprawy niż feminatywy. I tak są! Są i prawdopodobnie uwaga powiem coś kontrowersyjnego jeżeli miałabym zamienić feminatywy na to, żebym miała pełne prawa jako kobieta, tutaj nie chcę wchodzić na tematy polityczne, ale wszyscy wiedzą, o co chodzi, to ja zrezygnuję z feminatywów. Ale małymi kroczkami. Myślę, że nie można na siłę, bo zawsze jak jest coś sztucznie wprowadzonego na siłę, z mojej perspektywy to nie jest sztuczne dla tych, którzy mówią, jak to teraz będą same doktorki, adwokatki, no jak to brzmi?! Albo pilotka. Przecież pilotka to jest czapka, nie?
Powiem wam, ja już nie dyskutuje o feminatywach, tylko raczej obserwuję. Jak ktoś mnie poprosi o opinię, to ją daję. Wiadomo, że są trudne słowotwórczo odmiany żeńskie i nad tym trzeba popracować. Ale ja jestem tutaj raczej spokojna. Niech ta fala sobie przejdzie. Bo zawsze zobaczcie, jak są jakieś zmiany, takie powiedzmy, społeczno-językowe to jest wielki po peak, jest strona na tak, jest strona na nie, a życie potem pokazuje. I te wszystkie nasze kochane orędowniczką feminatywów niech robią swoją robotę. Niech robią, niech tam przemycają. Już ta gościni się pojawia, coraz więcej w radiu się o tej gościni mówi. Ja kocham gościni! Kocham, bo słowotwórczo to jest jak bogini!
Aga
Jesteś naszą gościnią dzisiaj!
Karolina Żurowska
I słuchajcie, to się osłucha i przejdzie. Jak mawia chińskie przysłowie, dajmy czas czasowi.
Paulina
A jak jest teraz? No bo to jest tak, że pewne wyrażenia przechodzą właśnie w tak dużej organizacji, a pewne nie, czy czujesz to gdzie musisz się zatrzymać, czy po prostu jedziesz z feminatywami i nie oglądasz się za siebie?
Paulina
Zobaczcie, że teraz coraz więcej w organizacjach mówi się o różnych działaniach inkluzywności. Więc to jest super. U nas też nasze HR-y bardzo dbają o tą różnorodność i o to, żeby nie być wykluczanym. Więc ten trend powiedzmy, chociaż trendy przemijają, a ja chcę, żeby to już było, jest w filmach świadomych. Chociażby głupie oferty pracy, żeby pisać nie „-łeś’’, żeby starać się pisać i do kobiet, i mężczyzn. Żeby robić jakieś łamańce, typu szukamy projektanta lub projektantki. To się zmienia.
Chociaż powiem Wam szczerze, że sama miałam bardzo fajną rozmowę, bardzo ciekawą i bardzo emocjonalną z pewną grupą dziewczyn, które pracują w IT i one byłyby bardzo za zmianą, żeby pojawić się jako kobieta, jako właśnie projektantka, programistka, ale niestety usłyszałam wiele smutnych historii. À propos kobiet na studiach technicznych, ile one musiały przejść, żeby udowodnić, że jako kobieta nie przyszła tutaj na politechnikę, żeby szukać męża, tylko chce być ekspertką, specjalistką w swojej dziedzinie. I one mówią „ja nie chcę być programistką, jestem programistą’’ ponieważ tak dużo ciężkiej pracy i przepychania się łokciami to kosztowało, że one nie chcą stracić tego na rzecz walki z feminatywami. Żeby wprowadzać feminatywy, żeby znowu przeżywać to, że ktoś moją rangę obniży. To nie są tylko słowa, to jest ta zmiana społeczna. Więc kobiety na traktory!
Aga
Hahaha!
Karolina Żurowska
Starałam się też przekonywać dziewczyny, ale wiem, że to jest trudne i trzeba też im dać czas. I dlatego mówię, żeby komuś też nie zrobić krzywdy tym. Bo z mojej perspektywy to, że hej dziewczyno! Po takiej batalii tego, co przeżyłaś, może warto zaznaczyć tę swoją kobiecość? I tego, że dotarłaś tutaj! I powiedzieć jestem programistką, jestem informatyczką. Ale trzeba dać im czas. Byłoby mi bardzo przykro, jakbym komuś zrobiła przykrość tym, że ej, to teraz wszystkie po prostu macie być programistkami, tak macie wpisane w stopkach itd. Niech na razie mają wybór. Na razie, teraz źle to powiedziałam, niech mają wybór.
Karolina Żurowska
Uuuu, użytkowniku! Na razie masz wybór.
Paulina
Hahahahaha. To jest temat rzeka w ogóle, bardzo ciekawy zresztą. I tak mi się przypomniało, że jakiś czas temu oglądałam bardzo ciekawego TEDX'a na ten temat, który prowadził Maciej Makselon. To w ogóle było bardzo edukujące, ale jednocześnie super zabawne. I on tam udowadnia, dlaczego np. konserwatywne osoby powinny walczyć o feminatywy. Bo to jest właśnie nasze dziedzictwo, nasz polski język. A nie jest to jakaś genderowa nowomowa, jak się może zdawać powszechnie i to jest coś na pewno wartego polecenia, więc podrzucamy tutaj w linkach. Jak macie ochotę, sobie obejrzeć to bardzo polecam.
Karolina Żurowska
U nas w zeszłym roku była Ania Hołdyńska z Pracuj.pl. na konferencji i też mówiła o tej jej przygodzie, jak zaczęła promować feminatywy w swojej pracy, ale teraz też na zewnątrz. Więc tutaj Aniu też pozdrawiamy Cię serdecznie, jeżeli nas słuchasz.
Aga
Pozdrawiamy!
Karolina Żurowska
Jest to ciężki temat. Ja powiem Wam szczerze, że czasami jestem już zmęczona. Zwracam uwagę na inkluzywność w pracy, w tekstach. Nie wierzę, że ktoś to robi specjalnie, raczej to wynika z niewiedzy. Ta potrzeba i to, że ludzie to zauważają, powoli się zmienia. I ok. I spokojnie na razie sobie obserwuję, staram się gdzieś tam popularyzować, ale nie idę na wojnę.
Aga
Język się zmienia i myślę, że to też jest fascynujące, że możemy to obserwować.
Karolina Żurowska
I właśnie i tutaj właśnie ludzie po kierunkach językoznawczych wiedzą, jak to działa! Wiedzą. I właśnie dlatego jest popularny LinkedIn. To jest temat na pracę naukową o języku. Jezu, jeżeli ktoś nie wie, przepraszam, studenci filologii polskiej, jeżeli nie wiecie, co napisać, zróbcie sobie analizę na jakikolwiek temat tego, w jaki sposób ludzie piszą na LinkedInie.
Aga
Oooo, opowiedz! Wiesz, jakaś Twoja taka synteza, refleksje. Jestem mega ciekawa.
Karolina Żurowska
Kiedyś zrobiłam nawet taki filmik o tym właśnie, o różnych typach, które są na LinkedInie. I jednym nich jest „Nie wiem, ale się wypowiem, bo mi się wydaje, że to tak nie jest’’.
Aga
Hahahaha!
Karolina Żurowska
Nie, nie. Zero jakiejś refleksji i chęci. Ten brak szacunku i taka arogancja. Dlatego ja nie piszę nic na LinkedInie i jak widzę, że ktoś mnie gdzieś tam oznaczył, mówię oooo nie. Nie, nie, nie. Ja wolę się przytulić do mojego psa niż brać w tym udział. Myślę bardziej, że ta praca u podstaw, to, że mogę szkolić ludzi, to, że mogę u Was wystąpić i sobie pogadamy, to, że znam to środowisko projektantów i projektantek i oni wszyscy gdzieś tam o tym mówią i ten język się zmienia i że on dotyka też już środowisk akademickich, to sobie powolutku będzie ewoluowało. I fajnie. Ale jak ktoś wygraża Ci pięściami, to ja już mówię pas, to ja dziękuję.
Chyba profesor Bańko to powiedział, że naszym problemem nie jest to, jak mówimy, czy to będzie prosty język, trudny język, profesjonalny język itd., tylko to, co mówimy. Bo ja mam wrażenie, że tyle negatywnych rzeczy, które sobie mówimy i nie zwracamy uwagi na to, jaką siłą jest język i komunikacja, jak łatwo komuś zrobić krzywdę to jest niepojęte. To jest niepojęte. Ta agresja, pasywno-agresywne zagrywki i tutaj też LinkedIn dla mnie osobiście jest źródłem czegoś takiego, kurczę, nie spodziewałabym się czegoś po ludziach, którzy uważają się za ekspertów w komunikacji. No sorry bardzo, jeżeli nie widzisz tego zjawiska u siebie, a piętnujesz innych, to dla mnie już nie. Dziewczyny, jakie są Wasze ulubione pasywno-agresywne zagrywki? Bo ja mam jedną ulubioną.
Karolina Żurowska
No to dawaj! Ja widocznie jestem pozytywna, albo nie czytam.
Karolina Żurowska
Moją ulubioną, nie stosuję jej, ale po prostu... „Cześć, jak mówiłam w poprzednim mailu...’’
Aga
Aaaa!
Karolina Żurowska
Dla mnie to jest totalnie pasywno-agresywny komunikat. Kurde, jesteś głupia, nie doczytałaś?
Paulina
Nie czytałaś?
Aga
No, no. Nam się też dostało trochę przy okazji rebrandingu. Było trochę takich passive-agressive. No ale nie przytoczę, bo nie pamiętam.
Paulina
Ale wzięłyśmy na klatę, nic się nie stało.
Aga
Myślę, że analiza LinkedIna to jest super ciekawy wątek. Jak ktoś by chciał, to totalnie czytałabym.
Karolina Żurowska
Może być analiza językoznawcza, socjologiczna, psychologiczna... Naprawdę to jest kopalnia rzeczy.
Aga
Ja ostatnio mam straszną niechęć, jak muszę wejść na LinkedIn. Więc rozumiem to. No dobrze, lądujemy z LinkedIna, a w inne jeszcze obszary tematyczne. Wspominałaś Karolina, o tym, że współpracujesz, zdarza ci się spotykać z biznesem. To w takim razie co zrobić, jakieś takie tipy od Ciebie dla osób, które być może już projektują treści, żeby przekonać górę do prostego języka? Żeby oni się dali przekonać?
Karolina Żurowska
Cała góra zazwyczaj bardzo lubi różne wyniki, analizy, badania, prezentacje i trudno się dziwić. Pamiętam kiedyś na samym początku projektu, mieliśmy taką matrycę, gdzie były oznaczone różne konta, pożyczki, umowy, była komunikacja marketingowa i wtedy jeszcze nad tym takim starszym wskaźniku według Fogga, czyli właśnie długość zdań do długości wyrazów, było oznaczone przed zmianami na tej matrycy, gdzie oscylowały, a potem po zmianach jak one się ładnie przesuwały w ten prosty język. No i takie rzeczy działają, że widać jakąś zmianę.
Działają badania z użytkownikami, reklamacje, że ludzie piszą, przepraszam, nie rozumiem. Jeśli jest ich dużo na dany temat, no to warto się zastanowić, czy jednak to nie jest jakaś ignorancja danego użytkownika, odbiorcy tylko, że faktycznie my coś chyba skiepściliśmy. Mieliśmy dużo szczęścia, bo nasz projekt był oczkiem w głowie jednego z wiceprezesów, który w ogóle był Hiszpanem, żeby było śmieszniej.
Paulina
To może w swoim interesie chciał, żeby było prościej, żeby mógł zrozumieć po polsku?
Karolina Żurowska
Może, może! Ale tak, badania i takie wymierne rzeczy. Bo jeżeli przyjdziemy do jakiegoś dyrektora i powiemy nooo, bo prosty język jest taki modny i wszyscy piszą, a on powie no i co z tego? A my nie chcemy być jak wszyscy. No to, co to znaczy? Na konkretnych rzeczach, na analizach, na analizach porównawczych, na jakimś benchmarku tak zwanym, to myślę, że im więcej takiego materiału dowodowego znajdziemy, że faktycznie nasza komunikacja nie jest tak dobra, jak byśmy chcieli i że nasi odbiorcy mają z nim problem, z nim problem, no to no to chyba góra stwierdzi, że no kurczę, to jednak fajnie to uprościć.
Paulina
Super! Czyli konkrety, liczby i kooperacja z innymi działami, które mogą wiedzieć coś np. właśnie z customer service?
Karolina Żurowska
Tak, my mamy ścisłą współpracę z ludźmi, odpowiedzialnymi u nas za kontakt z klientem z contact center. Bardzo dużo ludzi ma też jakieś takie nasze wewnętrzne certyfikaty, że mamy takie super osoby, które są już tak obcykane, że one same prowadzą jakieś takie mini szkolenia w swoich zespołach o prostym języku komunikacji. Więc to już się tak, tak rozeszło troszeczkę, poza nami, poza naszym zespołem. Więc to jest super. Jak ja rozmawiam z ludźmi, którzy właśnie są na tej, jak to mówimy, na pierwszej linii frontu w contact center, to też widzą, że im jest łatwiej, że nie muszą pisać tym całym kwiecistym językiem. Wiadomo, że są tam jakieś szablony, ale im samym jest łatwiej po prostu napisać klientowi, w czym rzecz. Więc tutaj też pozdrawiam całe nasze contact center, jesteście super i super piszecie i tylko tak dalej! #autoreklama
Paulina
No dobrze, to powiedz nam jeszcze Karolina, czy w swojej pracy skupiasz się wyłącznie na języku polskim, czy wchodzisz też w jakieś inne rewiry? Bo jest też dużo zapożyczeń z języka angielskiego, których używamy na co dzień i czy gdzieś tam zagłębiasz się jeszcze bardziej w np. język angielski?
Paulina
Chcąc nie chcąc nie czuję się ekspertką od prostego języka w języku angielskim, ale współpracujemy dużo z innymi krajami w ramach grupy ING, którzy też upraszczają. Pewne zasady prostego języka są uniwersalne dla wszystkich, nie wiem, czy dla wszystkich, może dla części języków. Więc też to też jest fajne, że inne kraje, inne marketingi i inne zespoły projektujące treści do nas podbijają i mówią ej, Polska, bo wy zrobiliście to na takim poziomie, macie narzędzia — my też chcemy. Więc teraz już prowadzimy też projekty na poziomie globalnym i współpracujemy z innymi krajami, więc to jest też fajne współpraca z nimi. Tutaj dotykam innego języka.
Też jest zabawne, no bo jednak pracujemy w globalnej korporacji, no i dostałam kiedyś zarzut, że nasze stopki są po angielsku, że ja jestem brand management expert of cośtam, cośtam. Prosty język, takie po polsku... No ale co ja mam zrobić? No, co ja mam zrobić? Jesteśmy firmą międzynarodową i mamy takie stopki. I to jest ok. Zwłaszcza że szczególnie w branży IT to nawet fajne jest to, że są te określenia po angielsku, bo często właśnie nie mamy wtedy problemu z tą płcią. A że pracujemy w środowiskach międzynarodowych, no to chcąc nie chcąc używamy tych sformułowań.
Wiadomo tutaj też hurr durr, podejście językowe i że oooooo nie po polsku. A ja mówię kurcze... Samego języka polskiego w języku polskim tego, takiego naszego prasłowiańskiego jest jakieś 3%? Mamy chyba 3%. Nie chcę tutaj skłamać, ale wydaje mi się, że pamiętam ze studiów, że to jest jakieś parę procent. Wszystko to są zapożyczenia, italianizmy, z niemieckiego, z angielskiego, z francuskiego... I w innych językach jest to samo! Z łaciny ile jest przecież. Większość języków europejskich gdzieś tam się wywodzi z łaciny. Język w ten sposób działa i wiadomo, jeżeli nadużywamy i mówimy kurcze, powiem babci, że muszę skończyć ten meeting, bo mam deadline.
Paulina
ASAPem!
Paulina
ASAPem tak, to mam zgrzyt komunikacyjny, ponieważ nie schodzę do kodu komunikacyjnego, który mój odbiorca zrozumie. I tu jest właśnie ta sztuka dopasowywania naszej komunikacji. Jak sobie będę gadała z ludźmi z pracy, no to powiem, żemuszę to zrobić ASAP. Bo gdzieś obowiązuje ta korpomowa, korpogadka, z której cieszę się, że coraz więcej ludzi też nabija. I to jest dobre, bo w takim razie dzięki temu ludzie jak rozmawiają z innymi ludźmi normalnie, poza pracą no to będą się łapać na tym, że ok, dobra, nie przenoszę tego dziwnego zapożyczenia. Ale mam wrażenie, że np. takie słowa jak feedback ono będzie spolszczone. Będzie pisane fidbek, tak mi się wydaje, bo tak samo jak mamy już formę „mejl’’ i to jest poprawne, tak samo większość rzeczy dąży do spolszczenia. Ludzie będą też pisać fonetycznie, jak ktoś nie zna rodowodu tego słowa, a gdzieś tam będzie tego używał, napisze fidbek i to też będzie sobie ewoluowało. Za jakiś czas prawdopodobnie wejdzie to do słowników.
Dlaczego uważam, że fidbek wejdzie? Ponieważ informacja zwrotna jest za długa, a my szukamy języka prostego. Nasze mózgi są leniwe. Znaczy, nie są leniwe, są super, ale dążą do tego, żeby nie pracować za dużo, bo mają dużo roboty. Bo muszą odpowiadać za oddychanie, za czynności fizjologiczne, za to, żeby jakoś funkcjonować, i nie chcą się skupiać na tym, żeby mówić za każdym razem dłuższe słowo, wyrażenie „informacja zwrotna”. Mózg użyje „feedback’’, bo jest krótki. Na tym polegają te zmiany. To jest rozłożone w czasie, to nie jest tak, że nagle teraz Rada Języka Polskiego powie dobra, to teraz wszyscy mówią tak i tak. Nigdy to tak nie działa. Nigdy. Właśnie te osoby w Radzie Języka Polskiego, one właśnie tak robią. Obserwują to sobie i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jeżeli będzie jakiś totalny gniot, to powiedzą, że tak nie można. No bo nawet słowotwórczo to się nie spina. To nie jest zgodne z gramatyką języka polskiego. OK. Tzw. UZUS. Będziemy to mówić w UZUSie, czyli to, w jaki sposób normalnie, potocznie używamy języka i pewne rzeczy z UZUSu wejdą nam do poprawnej polszczyzny. I na tym to wszystko polega. Niektóre rzeczy wypadną, a niektóre wpadną. Takie żyćko.
Aga
One day you're in, the next day, you're out. À propos zapożyczeń, to tylko dodam dygresję małą, że moje ulubione to jest „wihajster’’. Że jak ktoś się uczył języka niemieckiego, to wie, że to pochodzi od „wie heißt er", czyli pytania, jak to się nazywa?
Karolina Żurowska
Tutaj na Śląsku to jest normalnie słowo. Nie wiem, czy mogę to powiedzieć, ale jedna z aplikacji, które mamy w banku, taką wewnętrzną, do robienia różnych rzeczy, nie wiem do czego, nazywa się Wihajster!
Aga
Ojej, wspaniałe! Świetne! Używałabym.
Karolina Żurowska
No, Wihajster jest super! Też to lubię.
Aga
Super. To powiedz Karolina, bo wspominałaś o tych warsztatach dla ASP i myślę, że to jest coś, co zaintryguje nasze słuchaczki i słuchaczy. Co robiłaś na tych warsztatach? Bo może są tam jakieś ćwiczenia czy techniki, które ktoś mógłby sobie zrobić w domu na przykład, żeby się kreatywnie poczuć, czy pisać? Coś, przytoczysz nam, coś pamiętasz?
Karolina Żurowska
Tak sobie myślę... Aha, jedną z takich rzeczy, które mi się sprawdzają na warsztatach, to jest trochę wyjęcie ludzi z ich... Nie chcę mówić strefy komfortu, bo to ja chcę być w strefie komfortu, nie chcę nikogo wyciągać ze strefy komfortu. Wszyscy zostańmy w swojej strefie komfortu, bo wychodzenie jest złe i jest niedobre dla naszego mózgu. Więc proszę nie robić. Proszę zostać tam, gdzie się czujecie bezpiecznie, to jest apel dla wszystkich-zdrowie psychiczne jest najważniejsze. Ale wyciągnąć ich z komunikacji rzeczy, które mają na co dzień i wymyślić im coś z czapy np. ja lubię bankowcom, wymyślać jakieś teksty kreatywne, że mają napisać opowiadanie, albo wymyślić hasło, albo napisać teksty do kampanii. Ostatnio pisali mi o nowatorskich, ekologicznych smaczkach dla psów. I okazuje się, że ludzie mają potencjały kreatywności w sobie. I to były super teksty. Moi studenci upraszczali kawałek statutu Akademii Sztuk Pięknych. To było tak trudno napisane, oni byli zdziwieni, że taki mają status. A ja im mówię, no wzięłam to ze strony ASP. I oni to upraszczali.
Albo właśnie ćwiczenie na kreatywne pisanie, czyli wymyśliłam jakąś tam historię i mieli pisać zgodnie z tymi zasadami prostego języka, które omawialiśmy wcześniej. Albo jakiś smutny tekst urzędowy, ale właściwie posturzędowy. Chciałbym tu pozdrowić wszystkich urzędników państwowych, którzy upraszczają, bo to jest ciężka orka na ugorze, naprawdę. Dlatego ich też bardzo pozdrawiam i przytulam, robicie dobrą robotę, chociaż wiemy, że to jest po prostu jak kropla w morzu potrzeb, jeżeli chodzi o prostą komunikację państwo-obywatel. Jak odrzucimy politykę, całe to badziewie to chciałam powiedzieć, że mamy super urzędników państwowych, którzy oddolnie robią prostą komunikację i tu ich bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam i nie dajcie się!
Aga
Yeeeah! Kibicujemy!
Paulina
Ja też bym chciała oficjalnie pochwalić się ze swojej strony, no bo naprawdę widać, że to się zmienia mocno i choćby gov.pl jest dużo prostszy niż parę lat temu. Załatwianie spraw urzędowych czy odbieranie korespondencji itd., jakieś zmiany, chociażby w obrębie firmy naprawdę to jest dużo prostsze. Wszystko jest dobrze wytłumaczone, więc widać, że tam ktoś nad tym dużo pracuje. Jeśli ktoś zna kogoś stamtąd...
Aga
A ja znam!
Karolina Żurowska
Ja też znam!
Paulina
No to kurde, pogadajmy o tym!
Aga
Dobra, tak zrobimy. Ale ja chciałam powiedzieć, że poza tą warstwą prostoty użyteczności czy prostej komunikacji jest jeszcze ta warstwa komunikacyjna, emocjonalna, że te typowe panie urzędniczki (teraz wizualizujemy sobie taką panią z dziekanatu, stereotypowo) to się bardzo zmieniło. I na poczcie są wspaniałe panie, doświadczam wspaniałych dialogów, takiej opieki, empatii, że czasem jak coś tam nie działa mi, jest jakiś zły kod, nie wiem, jakiego użyć druczku, to te panie są takie chętne do pomocy i to jest super! Myślę, że dużo się zmieniło.
Karolina Żurowska
Tak dużo się zmieniło, mentalność. Język jest trochę też odzwierciedleniem społeczeństwa i to, w jaki sposób mówimy i co mówimy. Ja bym chciała na przykład, żebyśmy my jako Polacy mówili sobie więcej miłych rzeczy. Tego bym chciała.
Paulina
To na pewno nie zaszkodzi.
Karolina Żurowska
Mamy tyle agresji i to, że teraz wszystko jest hejtem, ale jest ta agresja. Ciągle gdzieś nas zalewa, otacza. Bądźmy dla siebie mili. To też taki apel. Bądźmy, uśmiechnijmy się.
Paulina
To powiedz nam jeszcze Karolina tak na koniec, jeszcze podpytam o ścieżkę zawodową, bo żeby być na Twoim miejscu, żeby zajmować się prostym językiem, czy trzeba skończyć filologię polską?
Karolina Żurowska
Nie. Tak jak mówiłam, wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma odrobinę tak zwanego lekkiego pióra, lubi pisać i będzie się w tym ćwiczyć cały czas, to nie trzeba. Ale tak jak mówiłam po filologii polskiej czy jakichkolwiek studiach językoznawczych ma się wiedzę, wie, jak język funkcjonuje, to będzie miał tę bazę taką bardziej ekspercką, bardziej profesjonalną, żeby wytłumaczyć pewne zjawiska. Więc nie trzeba, ale się przyda zrobić studia, to na pewno ma się większą bazę.
Paulina
A jakbyś miała coś doradzić takim osobom, które chciałyby się znaleźć w takim miejscu jak Ty? Już wiemy, że Ty weszłaś do swojej firmy poprzez staż, ale może znasz jakieś inne drogi? Może ktoś nie jest studentem, a chce się przebranżowić i zacząć zajmować się prostym językiem. Co byś doradziła takiej osobie, jak można wejść w ten świat zawodowy?
Karolina Żurowska
Ciężko mi powiedzieć. Myślę, że wszelkie stanowiska związane z komunikacją, nawet komunikacja wewnętrzna dla kogoś może być fajnym startem, że nauczy się komunikować ważne rzeczy. No bo wiadomo, takie duże organizacje bardzo, bardzo stawiają na komunikację wewnętrzną i to widzieliśmy też po nas (po ING). Zaczęliśmy tak naprawdę od komunikacji wewnętrznej. I ten prosty język tak już u nas zagościł i cała komunikacja u nas, począwszy od newslettera naszego prezesa i różne komunikaty, co się dzieje w banku, są napisane prostym językiem.
Więc być może jeżeli ktoś chciałby się przebranżowić, ale nie czuje się jeszcze na tyle albo nie ma na tyle doświadczenia, żeby od razu iść na stanowisko eksperckie w marketingu czy w jakimś zespole, który od razu projektuje treści, no to może tam? Myślę, że firmy technologiczne, chociaż też coraz częściej się mówi o jakiś (nie chcę tutaj brzydko mówić o zwolnieniach osób z takimi, z takimi umiejętnościami), ale wydaje mi się, że osoby, które dobrze piszą... Trudno mi powiedzieć, bo mi się wydaje to tak oczywiste, że wszyscy dobrze piszą i że moje umiejętności wcale nie są jakieś wow. A potem się okazuje, że są obszary, gdzie są wow, więc szukać takich obszarów, gdzie Twoje umiejętności pisarskie się przydadzą.
Aga
Czyli się trochę odkleić od syndromu oszusta? To kiedyś wspomniałaś tutaj w kuluarach. I nabrać takiej perspektywy i zobaczyć, że faktycznie to jest umiejętność i ważna umiejętność i ceniona umiejętność.
Karolina Żurowska
Właśnie! Dla wszystkich ludzi, którzy albo dopiero wchodzą w świat pracy, albo chcą się przebranżowić — popracujcie nad syndromem oszusta. LinkedIn to też pokazuje, syndrom oszusta. Nie pamiętam, jak się nazywa ten efekt, że im więcej wiesz, tym mniej jesteś pewien swojej wiedzy w danym obszarze, a ktoś, kto jest totalnym ignorantem, wypowiada się więcej.
Aga
To jest efekt Duninga-Krugera, krzywa taka?
Karolina Żurowska
Tak! Więc tutaj kolejny apel, dzisiaj mamy dużo apeli, taki społeczny podcast, o tym, że nie bójcie się. Nie bądźcie aroganccy, ale ufajcie swoim umiejętnościom. Wiem, że to trudne, bo sama jestem największą oszustką, mam wrażenie, hahahaha. I druga rzecz, która mi się też wydaje fajna, to jest to, że znajdźcie sobie pracę, w której możecie być sobą.
Aga
Takie proste, takie ważne.
Karolina Żurowska
Bo ktoś może powiedzieć baba z korpo, bezduszny bank itd. Ale jeśli powiem o tym z perspektywy swojej pracy, to ja się tam bardzo dobrze czuję, ponieważ mogę być sobą. Oczywiście bądźcie sobą w jakiś określonych ramach tego, co jest społecznie dopuszczalne. Jeśli jesteście nudystami, to raczej nie przejdzie, ale na przykład moje szaleństwo gdzieś tam i moja osobowość gdzieś tam się wpisuje w to. Mogę być sobą. Więc szukajcie takich miejsc. Jak ktoś Was chce stłamsić, to uciekajcie.
Aga
Piękny apel na koniec. Mamy jeszcze ostatnie pytanie, które podkręci te wszystkie apele — na rozwoju jakich umiejętności droga Karo, chciałabyś się skupić w najbliższym czasie? Już wiemy, że to jest eliminacja syndromu oszusta. A inne, pozostałe?
Karolina Żurowska
Myślę, że jestem kiepska chyba z narzędzi. Ja bym chciała jednak poznać więcej narzędzi i tego typu rzeczy, żeby wiedzieć, co tam na rynku piszczy. Bo ja nie czuję, że ja muszę być teraz programistką i od razu być specjalistką od uczenia maszynowego i przetwarzania języka naturalnego. Ale ja chcę mieć bazy, żeby móc swobodnie rozmawiać z ludźmi, którzy są ekspertami, zwłaszcza kiedy potrzebuje czegoś od nich. Właśnie jak zaczęliśmy współpracę z tym naszym programistą Pawłem, to też musiałam mieć jakąś taką bazę, żeby móc się z nim porozumiewać, a nie, że on mi mówi, a nie wiem, o co mu chodzi. Więc myślę, że w tę stronę chciałabym się rozwijać. Mogę zrobić też autoreklamę?
Aga
No rób!
Paulina
Zapraszamy!
Karolina Żurowska
W listopadzie szykuję się właśnie do piątej konferencji o prostym języku w ING i właśnie pracuję nad tym. Jeszcze nie mam terminu, ale proszę śledzić nas na LinkedInie. Będzie w listopadzie, więc na pewno się do Was odezwę dziewczęta.
Aga
Oczywiście, koniecznie! Zapraszamy, to jest wspaniałe wydarzenie, myślę, że też fajnie pokazujące, że prosty język jest nie tylko dla językoznawców, że zrzesza bardzo różne obszary. I to na pewno wybrzmi w listopadzie. Jestem pewna, że będzie ciekawie.
Karolina Żurowska
Baaardzo się postaramy, żeby było różnorodnie, ciekawie dla początkujących i dla zaawansowanych.
Paulina
Super to trzymamy kciuki za organizację. Będziemy polecać na pewno. No i bardzo Ci dziękujemy Karo, że do nas wpadłaś. Bardzo się cieszymy i trzymamy kciuki za dalsze upraszczanie!
Paulina
Dziękuję bardzo, bardzo było mi z Wami miło. Mam nadzieję, że moje dygresje nie zaburzyło odbioru naszym słuchaczom, słuchaczkom i osobom słuchającym. Bardzo się ta forma podoba w ogóle.
Aga
Osoby słuchające, tak! To my w towarzystwie zawsze piszemy o osobach rowerowych, więc pozdrawiamy wszystkie osoby rowerowe. Dzięki Karo!
Karolina Żurowska
Dziękuję Wam bardzo.
Paulina
Dzięki, paaa!
Aga
Bardzo dziękujemy Wam za to, że byliście dzisiaj z nami. Jeśli szukacie pracy, koniecznie sprawdźcie stronę sponsora tego odcinka, czyli the:protocol. To serwis z konkretnymi ofertami pracy dla branży IT. A notatki i linki do tego odcinka znajdziecie na naszej stronie: designpractice.pl/038.
Aga
Jeśli podoba Wam się nasz podcast, koniecznie zasubskrybujcie go w swojej ulubionej platformie podcastowej lub na YouTube. Śmiało, zostawcie też swoje wrażenie w komentarzach. Za wszystkie będziemy bardzo wdzięczne.
Paulina
A na nowe odcinki możecie liczyć w każdy pierwszy i piętnasty dzień miesiąca. Pamiętajcie też o zapisaniu się do naszego newslettera, żeby nie przegapić żadnego nowego odcinka. Wejdźcie na stronę designpractice.pl i do usłyszenia za dwa tygodnie.
—
A dodatkowo, posłuchaj Kamili Paradowskiej – specjalistki od dobrej treści i UX Writingu – w tym odcinku.
ZGarnij materiały
Dołącz do społeczności 20 tysięcy designerek i designerów 🤯 i otrzymaj „Finansownik freelancera” i nasz super „Ćwiczeniownik UX’’, zupełnie za fri! 🎉 Co 2 tygodnie wyślemy Ci też newsletter pełen konkretów z obszaru product designu! 😍